- Tę opowieść to już sama musisz znać - odpowiedział takim samym uśmiechem. - Do powtarzania też wiele nie ma. To ta o wiedźminach mutantach, potwory zabijających na równi z ludźmi, dzieci porywających. Bestiach, którymi dzieci się po nocach straszy. Ciężko powiedzieć, która z tych wersji ma więcej zwolenników, chociaż pewnie należałoby powiedzieć: większość ludzi ma to gdzieś. Lub nigdy nie spotkała się z określeniem wiedźmin. Musiałoby być was o wiele, wiele więcej.
Przesunął dłonią po jej twarzy.
- Może lepiej zmienimy temat? Mamy jeszcze trochę pięknego dnia do miłego wykorzystania. Albo niemiłego, jeśli zamierzasz iść na ten cmentarz już zaraz. |