Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2014, 03:23   #29
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Harpagon nie obrócił się, ale rozważył słowa towarzysza. Trzydzieści stóp, w głowie przeleciały mu wkuwane zasięgi różnych broni, optymalne odległości szarży...

- Nie. Trzydzieści stóp od nich lepiej miotnij czymś bojowym - krótka lakoniczna odpowiedź, skupiony żołnierz oszczędzał oddech wiedząc że wkraczając do walki po krótkiej przebieżce zawsze ma się gorsze szanse niż z marszu. Ale musi skoordynować działania przyjaciół, inaczej zapanuje chaos. A chaos równa się straty.

Harpagon nie był gotowy stracić nikogo z przyjaciół, zwłaszcza...

... serce mu zamarło, gdy przez żelazną kurtynę szkolenia i dyscypliny przemknęła mu myśl, że prowadzi do walki swoją zawadiacką, czarnowłosą piękność, roześmianą łuczniczkę bijącą go na łeb w każdym strzelniczym konkursie... a świadomość, co broń wroga mogła by uczynić jej gładkiej skórze, pięknej twarzy... może już jej nie usłyszy...

Dość! Lewa, prawa, lewa, prawa... wsłuchał się w miarowy ton swoich kroków, powoli odzyskując opanowanie, skupiając wolę na nadchodzącym starciu. Chaos równa się straty. Zawsze w walce dochodzi do momentu, gdy sytuacja przerasta plan, ale póki co...

- Oni wyjdą na nas - ja, Bert i Maarin atakujemy od frontu, reszta zachodzi z flanek. Jeśli my wejdziemy do walki, trzymajcie się z dala od placu boju. Ja i Bert wchodzimy, reszta osłania strzelając, Maarin chronisz ich.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 12-05-2014 o 03:41.
TomaszJ jest offline