Wątek: Zabójca Trolli
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2014, 20:01   #104
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Regis jako człek poczciwy i prosty nie czuł się swojsko, gdy znalazł się w komnatach paniczyka, choćby i chorowitego. Pośledniego pochodzenia, nie miał w sobie tupetu khazada, by toczyć pianę z pyska, przeklinać i złorzeczyć przy ludziach błękitnej krwi. Wszak nie od dziś wiedział, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, tedy trzeba czymś ją zawsze sobie zaskarbić. A paplania przy Von Runstedtcie, czy jak mu matka-garmatka dała na imię, nie na wiele by się zdała.
Spuścił po sobie oczy, pokiwał głową jakby coś z tej całej sytuacji rozumiał, wymamrotał "to my już sobie pójdziemy" i czmychnął z Duinganem.

Skrzętnie podzielił się szczegółami spotkania z białogłową z krasnoludem.

- Eeee, Dugi - pokręcił głową. - Ja wiem, że krew wilkołacza dotyka każdego. Niezależnie od stanu i majętności. Ale, ta baba niby wilkołak? To już gówniarza bym obstawiał. Chociaż po prawdzie, to mi ta cała familia śmierdzi - maszerował raźno przy krasnoludzie.

- Cholera sen mnie po tej eskapadzie odszedł. Pójdę do kuchni czergoś do żarcia wydębić. Przy okazji służby za języki pociągnę. Już prawie świta. Czyli na nogach. Aha i jeszcze jedno, bo widzisz. Pochędożyłem w międzyczasie - walnął się w pierś. - Co tak gały wybałuszasz? Rudą lisiczkę, żem przyskrzynił. Wiele razy. Nic nie ma w niej wilkołaka. Poza apetytem na amory. Ale o tym, sza mój zabójco. Bo jeszcze nas wywałaszą. Ale warto było - rozmarzył się łasica.
 
kymil jest offline