Wątek: Nawiedzony dom
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2014, 20:57   #1
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Nawiedzony dom

Wywleczono ich z niewolniczych jam w których znaleźli się kilka do kilkunastu godzin wcześniej i przy pomocy kuksańców, i kopniaków zmuszono do biegu ciemnymi tunelami Podimperium. Nie otrzymali żadnych informacji tylko kazano im biegnąć. Za nimi podążała lektyka z szarym prorokiem i oddział dziesięciu skavenów obstawy. Po kilku godzinach jeden z eskortujących ich czarnoszczurów dał rozkaz do zatrzymania się. Skręcili w boczny tunel. Po następnej półgodzinie znaleźli się w naturalnej jaskini. Tu już marszem kazano im podążać za prowadzącym skavenem. Droga wiodła lasem, po pewnym czasie przerzedzającym się i przechodzącym w polanę na której stał dom. Budynek nie wyróżniał się niczym szczególnym, no może poza tym, że sprawiał wrażenie starego. Takich się już w dzisiejszych czasach nie budowało. Poza tym przytłaczał trochę gotyckimi zdobieniami i spowijającą go mroczną atmosferą.

Tu szary prorok wysiadł z lektyki ciągnionej przez niewolników i przemówił.
- Tak więc jesteśmy na miejscu-miejscu. Spotyka was niewiarygodny zaszczyt- godność by wspomóc skavenów w toczonym przez nich boju o godne miejsce-miejsce. Jedyne co musicie wiedzieć to to, że macie wynieść z tego domostwa pewną księgę- księgę. Nie jest to zwykła książka wyróżnia się ona okładką. Znajduje się na niej żywe oko, a przynajmniej sprawiające wrażenie żywego. Będzie na was patrzyło i mrugało. Pod żadnym pozorem nie otwierajcie księgi i nie czytajcie. Gdy tylko ją znajdziecie zanieście ją nam. Będziemy tu czekać. Ci którzy ją odnajdą dostaną wolność-wolność.
Wypowiadając ostanie zdanie szary prorok Kościorwij uśmiechnął się chytrze.

- Zwrócimy wam wasze rzeczy znalezione przy was w momencie schwytania- kontynuował Kościorwij- Jeśli ktoś z was nie miał broni zostanie w nią wyposażony. Pisk oddaj im rzeczy.

Po tych słowach kilku skavenów złożyło przed niedawnymi niewolnikami stosik przedmiotów. Jednocześnie dziesiątka skavenów z obstawy odciągnęła kurki swoich spaczeniowych muszkietów i wycelowała w drużynę. Kiedy już każdy się wyposażył Kościorwij powiedział.

- A teraz wejdźcie do domostwa. Jeśli któryś z was pojawi się bez księgi osobiście będę nadzorował jego tortury-tortury.

Chcąc nie chcąc otwarli drzwi i weszli do środka. Wnętrze było oświetlone olejnymi lampkami ustawionymi wzdłuż długiego korytarza. Mimo, że lampki dawały światło wydawało się, że nie spalają przy tym oliwy. Korytarz i wszystko w nim było pokryte grubą warstwą kurzu. Zwracały uwagę bogato rzeźbione boazerie i stiuki na suficie przedstawiające wzory roślinne. Waszą uwagę zwróciły też stuki i poskrzypywanie jakby ktoś był w domu, lub też jakby dom oddychał niczym żywy organizm. Gdy postąpiliście krok do środka przed wami zmaterializował się duch.


Zjawa zawisła w powietrzy i zaczęła bezgłośnie wypowiadać jakieś wyrazy, których nie byliście w stanie zrozumieć. Wyraz jej twarzy wyrażał udręczenie i strach, ale też determinację. Po chwili usłyszeliście wrzask jakiejś besti z górnego piętra i zjawa rozwiała się i znikła.

Po lewej i prawej stronie korytarza znajdowały się drzwi. Te po prawej stronie były otwarte. Zajrzawszy przez otwarte drzwi dostrzegliście duży stół z ustawionymi przy nim dziesięcioma krzesłami. Na stole kusiła srebrna zastawa i świeczniki. Drzwi po lewej stronie były zamknięte. To samo dalej w głąb korytarza.
 
Ulli jest offline