Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2014, 22:50   #339
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Reaktywacja

Shiba pojawiła się na statku, był to duży okręt w pospieszny sposób załatany w wielu miejscach. Widać było, że desek nie przybijał profesjonalny cieśla czy szkutnik. Jednak po za prowizorycznymi naprawami było tutaj pełno różnorakiej aparatury. Wskazówki na zegarowych wskaźnikach, poruszały się miarowo, zaś para tłoczona była w grubych rurach, pędzących wzdłuż burty.
- El się wkurzy za takie wyjście… –mruknął salwa, po czym wyłapał wzrok niebieskoskórej. – To wynalazki naszego aktualnego mechanika, chce sprawić by ten statek wzniósł się w powietrze. – wyjaśnił.
To krótkie zdanie rozjaśniło idee Lokiego, która przyświecała mu gdy wysyłał tu dziewczynę. Czarnowłosy pirat już prowadził Shide do ich ładowni, gdy z pokoju nawigatora wyskoczyła malutka postać.
Gnomi alchemik i samozwańczy naukowiec w jednym, łypnął spod swych okularów na kobietę. – A ty mi tu kolejnego obszczymurka przyprowadzasz!? Co to ma być, jakiś dom pomocy! –krzyknął łysiejący maluch, lecz szybko ekscytacja zabiła gniew. – Mniejsza, szykuj tych swoich brudasów. Jesteśmy gotowi do lotu… –dodał zacierając ręce. – Oj czekam na miny tych z Lukrozu, którzy mówili, że mi się nie uda … ja im pokaże. –zachichotał, niczym stereotypowy szalony naukowiec.

Przygotowania zajęły pół dnia, nie wszyscy postanowili opuścić osadę. Duża część, uwolnionych niewolników postanowiła osiedlić się w tym miejscu. Rozdzielono zapasy, przydzielono zadania- panował ogólny chaos. W końcu jednak maszyna wzbiła się w przestworza.


Nie była może najpiękniejsza, a kilka części podczas odrywania się od ziemi poleciało w dół, jednak było w niej cos majestatycznego. Nawet mieszkanka dalekiej Valhalii musiała przyznać, iż to ciekawy wynalazek, który na pewno w przyszłości zrewolucjonizuje świat- o ile ten przetrwa na tyle długo.
Krio niezwykle ożywił się całym spektaklem, biegał od burty do burty, przysypiając międzyczasie tylko na krótkie chwile.
- Shiba widziałaś, to! Albo to! My lecimy! –cieszył się dzieciak, który z ekscytacji aż nie kontrolował magii, zamrażając przez to kilka lin.
Kaze… jak to Kaze. Zniknął w kajucie z dwoma kobietkami, raczej w karty tam nie grali.
Gnom natomiast z błyskiem w oku zakręcił sterem, przesunął kilka wajch kierując cały sterowiec w stronę Lukrozu.

~*~

- Widzę tego zakutego łba! –ryknęła Wielka El odsuwając lunetę od Oka. Kilka godzin temu przybyli do miasta, dowiadując się od miejscowych, że Gort z resztą drużyny ruszyli w stronę góry. W planach było namówienie gnoma, by pokierował ich w tamtą stronę, jednak nie było takiej konieczności. Ruda posiadaczka wielkiego kordelasa, wypatrzyła bowiem olbrzymiego murzyna wraz z resztą bohaterskiej zgrai, na szlaku do miasta. – Pewnie ten idiota zeżarł wszystko i musieli zawrócić. –skomentowała, spluwając na ziemię.
Jeźdźcy mogli obserwować zaś, olbrzymi balon podłączony do statku, który zamiast wioseł czy żagli miał kilka sporych wiatraków. Górował on nad miastem i łatwo było się domyślić, czy twór to jest. Widać nieprzyjemny w obyciu gnom spełnił swe marzenie.
- Takie coś byłbym wstanie zbudować trzysta lat temu. –prychnął z naukowiec o różowych włosach. – Cóż za przestarzała technologia… –dodał nie kryjąc pogardy .

Sytuacja była idealna, dzięki temu środkowi transportu ominą góry, Witlover i szybko dotrą do stolicy. Kto by pomyślał, że statek który dowiózł na ląd wielkiego pirata, miał teraz doprowadzić wszystkich bohaterów tej opowieści , do spotkania i odkrycia jej końca.
 
__________________
It's so easy when you are evil.
Ajas jest offline