Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2014, 20:47   #42
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Ja? - zapytany o zdanie Wojownik wyrwał się z zadumy. Przez kilka chwil trawił co się do tej pory mówiło. Spojrzał na Sava Nevarda i zapytał:
- A ty to właściwie kto? Z Pomroką nie ma pośpiechu. Gdy się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy, a tu w tych rejonach jest to bardziej prawdzwe niż gdziekolwiek indziej. Wiesz kto porusza się szybko? Martwi. - Wojownik przypomniał sobie kilka tekstów, które słyszał wśród swoich przygód. Ludzie, którzy je wypowiadali w większości nie żyli. Może nie były to mądre cytaty w takim razie? Kto wie. Wojownik był jednak przekonany o ich prawdziwości, choć zdarzało mu się zwiewać przed siłami nieczystymi. Takie teksty należy rozumieć, a nie ślepo nimi się kierować. Szybkość czasem jest wskazana:
- Ja myślę, że zapora, która jest przed nami to pułapka. W takiej detektywistycznej grze, w którą grałem kiedyś ze znajomym to się nazywa WIFOM. To skrót z obcego języka, ale oznacza Wino Stawiam Przed Sobą. Nie chcę nikogo zanudzić fajnie by było jednak jakbyście znali tą taktykę. Gość dostaje od gospodarza kubek z winem. Gospodarz siada przed gościem z własnym kubkiem wina. Gospodarz chce zabić gościa. Gość o tym wie. Ma prawo wymienić się kubkami, bo gdyby gospodarz na to nie zgodził się to pogwałciłby tradycyjne prawo gościa i faktycznie przyznał się do próby otrucia. Skoro jednak gospodarz o tym wszystkim wie to czy nie postawił przed sobą zatrutego wina licząc, że gość zamieni się? A może to potrójny blef? - Wojownikowi rzadko nadarzała się okazja, żeby więcej gadać. Często im więcej mówił tym mniej go rozumiano, dlatego zazwyczaj po prostu wypełniał rozkazy i wymyślanie ich pozostawiał szefowi. Tu jednak nie było szefa i mieli to rozstrzygnąć głosowaniem. Nie lubił demokracji, ale co tam. - Dlatego zastanowienia wymaga kwestia, czy pułapką jest niewidzialny sześcian, czy to co nas czeka gdybyśmy go omijali. Wybacz Rekus, ale ja myślę że to drugie. Sześcian ma nas tylko zepchnąć z drogi. Poczekałbym do jutra, może sześcian zniknie. Proponowałbym jednak zbudować obóz bliżej sześcianu. Zawsze z jednej strony mamy mur. Nie wygląda na to, żeby za nim czaiło się coś złego, bo w końcu ściana jest przezroczysta i nic szczególnego za nią nie widziałem. Plus jak kamień, który rzuciłem na dach sześcianu spadnie to będziemy wiedzieć, że zapora zniknęła.

Później pozwolił na głosowami między pozostałymi przewodnikami. On swój głos już wyraził. Jeśli jednak odrzuciliby pomysł rozbijania obozu przy obozie to, paradoksalnie, Wojownik poprze Rekusa. Miał bardzo złe przeczucia co do miejsca, w którym aktualnie znajdowali się.
 
Anonim jest offline