Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2014, 22:55   #505
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Maven:
- Widzisz, tutaj było inaczej. Ludzie chcieli pomóc tam na dole, a weszli w pułapkę. Spora część z nich nadal żyje. Przynajmniej mam taką nadzieję. Z opowieści Kucharki, którą uratowali Mbutu i Byku wynika, że ludzie poukrywali się w różnych mniejszych pokojach. - powiedziała ci i nagle zamilkła wpatrzona w jeden z budynków - Tu na przykład żył jeden z twojej rasy. On też poszedł tam na dół.

Byku, Mbutu, Carnago:
Wróciliście do Bóbkowa i Mbutu wypił kilka głębszych, żeby uspokoić się. Teraz był znów gotów rzuć gumę i skopywać tyłki. W karczmie był również Carnago. Sfinalizował właśnie interes z Grabarzem i był szczęśliwy. Zaraz pobiegł do Edyty i wyszedł z nią na zewnątrz, a potem zakupił to co chciał. Tak samo u Szamana Banana. Wydaje się, że razem będziecie musieli wracać do Lochów. Na ulicy jest jeszcze Maven.

Byku, Mbutu, Carnago, Maven:
Czujecie w kościach, że na drodze do Lochów spotkacie jakieś zagrożenie. Może lepiej by było umówić się co do sposobu działania, a nie tak na pałę Mbutu iść? Z drugiej strony taktyka na pałę wychodziła wam do tej pory całkiem nieźle.

Aegae:
Odsłoniłaś kurtynę, a tam jakiś ork siedzi na klopie. Spojrzał na ciebie, a potem sięgnął po magiczny zwój. Niestety ma spodnie opuszczone do kostek, więc ciężko mu będzie walczyć. Dalej są drzwi do kolejnego pomieszczenia. Cokolwiek wali w klapę to zaraz ją przebije.

Khaz:
Jeden z nich podrapał się po głowie. Blef chwycił, ale właściwie co chcesz zaprezentować? Opisz dokładnie sztuczkę.

Inneth:
Lecąc do Lochów zauważyłaś dwa wielkie ptaki. Jeżeli nie zamierzasz z nimi walczyć to lepiej wyląduj. No chyba, że chcesz walczyć. Wielkie to może za dużo powiedziane. Są wielkości dużych psów. I właściwie mają pyski jak psy. Dziwne. Jakaś miejscowa mutacja gryfów? W każdym razie już z daleka warczą na ciebie.

Garnath:
[z odpisu 39 początek] W końcu trafiłeś do pomieszczenia bliźniaczego do tego Pierwszego. Przynajmniej jeśli chodzi o dwa małe pokoje, kolumnę w centrum i kolumienki współtworzące pole siłowe. Tu jednak nie było skrzyni, nie było (prawdopodobnie) pola siłowego, recepcji, ani wrót do lasu. Były natomiast stoiska z wystawami uzbrojenia. Niektóre z tych broni widziałeś pierwszy raz w życiu. Pod ścianą stały również oparte magiczne portale. Nieaktywne. Przy nich na niebieskim fotelu siedziała owadzia istota w białym ubraniu. Miał przy sobie torbę pełną metalowych kijków.
- Witam zwiedzającego. - powiedział w tonie pozytywnym, choć wyraz jego twarzy... no to owad, nic nie potrafisz odczytać z jego mimiki. Jest wzrostu ludzkiego. Jego dłonie są trójpalczaste i ich wierzchnia część pokryta jest chityną. - Sądząc po wyglądzie pan zwiedzający jest z Gór Wurisz?
- Grzyby są niesmaczne. W sumie, to coś ty za jeden? W sensie, sądziłem, że to jakieś demo, a tu dodatkowe postacie?
-Tak. Gdzie tu jest zejście na następny poziom?- chwilowo jakoś tak nastawił się na to jedno i już.
- To te schody. Jak jest w twoich czasach?
- Grzyby niesmaczne. Podstawowe źródło pożywienia krasnoludów. Ciekawa informacja. Tak, to jest demo, ale jak ci już recepcjonistka powiedziała to jest dodatkowa rzeczywistość zapętlona z kopiami, które tu przebywają. Rzeczywistość powstaje, gdy ktoś tu wchodzi i znika, gdy odchodzą. Tyle, że jeżeli to nie jest twój pierwszy pobyt to pewnie zorientowałeś się, że niektóre rzeczy można stąd zabrać. Te darmowe próbki. Pomyśl, że działa to też w drugą stronę. To co tu mówię to żadne tajemnice. Za tajemnice trzeba zapłacić. - Uśmiechnął się do ciebie najwyraźniej oczekując gratyfikacji pieniężnej. Nie trzeba geniusza, żeby zrozumieć, że za friko dałeś "ciekawą informację". Co do schodów to są to zwyczajne schody. Niestety nie widać drugiego poziomu - to znaczy, zakryte to jest pustką, czy też nieprzeniknionym mrokiem. Światło z pomieszczenia, w którym stoisz po prostu dotyka pustki i tyle. Nie to, że jest jakiś cień. Nie. Po prostu czerń.
 
Anonim jest offline