Sorki za post pod postem, ale myślę że jest to na tyle ważna wiadomość, że warto by była dobrze widoczna:
Jeden z użytkowników zadał mi takie oto pytanie:
Cytat:
Jak wysoką pozycję społeczną może zajmować postać prowadzona przez gracza? Mogę sobie zrobić rycerza zakonnego, czarodzieja, hrabiego czy innego jeszcze wyższego waszmościa?
|
Śpieszę z odpowiedzią.
Szlachta - a także detektywi, pisarczyki, najemnicy wchodzą oczywiście w grę. Natomiast takie bardzo wysokie tytuły typu
hrabia, Mistrz Magii czy, chociażby jakikolwiek "mistrz" raczej nie są mi w smak i nie pasują do mojej koncepcji sesji. Szlachcic z dobrym nazwiskiem + dwoje ochraniających go żołdaków - okej. Rycerz z herbem (weźmy Borcha) - okej. Czarodziej - okej. Tutaj przyda się małe uzupełnienie. Gramy postaciami stonowanymi, mogą być one doświadczone: ale na pewno unikamy takich, które są mistrzami w swojej dziedzinie. Dlatego Czarodziej powinien mieć dobrze uzupełniające się wady i zalety, oraz pewne granice swoich możliwości w zakresie czarowania. Myślę, że osoba chcąca grać magiem i mająca trochę zdrowego rozsądku może śmiało mi postać słać - i jeśli uznam, że jest trochę zbyt potężna, zaproponuję niewielkie poprawki.
Jeśli chodzi o finanse - cóż, również - dominuje po prostu zdrowy rozsądek. Postać ze sporą ilością złotych monet na koncie w Novigradzkim banku i otaczająca się podczas wyprawy drobnym luksusem - nie ma problemu. Z drugiej strony na pewno nie przyjmę kogoś, kto wyśle mi postać szlachcica z obstawą siedmiu najemników, wielką karocą zaprzężoną w osiem białych rumaków, popijającą piętnastoletnie wino z Toussaint i trzymajacą w karocy siedem półelfich, półnagich kurtyzan
EDIT
@Zormar - jasne, że nie. Wystarczy pomyśleć o kanonicznych postaciach z sagi sapka. Rubaszne krasnoludy z Zoltanem Chivay'em i jego papugą na czele (...Rrrrrwa mać!), Jaskier z jego balladami i puginałem, którym dźgał się przy każdym pochyleniu, czy chociażby Geraltem, który też przecież pierwiastek komizmu w sobie miał!
Także nie chodzi mi o to, żeby wasze postaci były posępne, zamknięte w sobie, złe i koniecznie skrzywdzone przez świat... Przeciwnie! Chodzi mi tylko o to, żeby nie popadały za często w humor do płatania figli, i naśmiewania się z wydarzeń przedstawianych w przygodzie. Niech nie będą zbyt frywolne po prostu. A przynajmniej nie za często. Nie grajmy z kijem w tyłku, ale też bądźmy poważni...