Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2014, 17:52   #50
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Obserwowanie światła działało na Sava bardzo dziwnie. Zastanawiał się, czy lepiej nie byłoby zignorować tego, co widział. Wiedział, że mogły to być omamy Pomroki o których dane mu było słyszeć. I to niepokoiło go najbardziej. Należał do ludzi, którzy, aby przeżyć wiele razy musieli bezgranicznie ufać swoim zmysłom, a w tym miejsce mogło to się okazać nie najlepszym pomysłem. Martwiło go jeszcze to, że jeśli raz uległ omamom i to będąc w środku obozu, może się to powtórzyć. Gdy światło zniknęło próbował zapomnieć o tym, co widział i się uspokoić, lecz mimo starań nie było mu to dane.

Kolejność warty, którą ustalił Jon, nie miała dla niego większego znaczenia. I tak nie zamierzał spać. Wprawdzie położył się i nasunął kaptur na oczy. Wyglądało, jakby spokojnie spał, lecz tak naprawdę nie zmrużył oczu, obawiając się, że może się nie obudzić. Gdy Jon przyszedł go obudzić, bez ociągania wstał i uważnie wysłuchał tego, co przewodnik miał mu do powiedzenia. Zabrał pochodnię i zaczął chodzić wokół obozu.

Chociaż Nevard cały czas był w bliskiej odległości od lamp oraz ognisk, a do tego miał przy sobie pochodnię, nie pozwoliło mu to czuć się pewnie. Nie czuł się tak, nigdy w życiu. Właśnie doświadczał czegoś nowego i nie należało to do doświadczeń przyjemnych. Przestał się orientować jak długo już chodził wokół obozu. Czuł jednak, że czeka go długa noc. A najgorsze było to, że nie mógł wiedzieć, czego się spodziewać.

Nagle zobaczył coś na tyle niezwykłego i przerażającego, że musiał się zatrzymać. Macka z Pomroki oplatająca trzon lampy. Mogły to być kolejne omamy, lecz wolał tego nie ignorować. Nie był ekspertem, ale wydawała mu się, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Lampa miała rozpraszać pomrokę, odganiać ją, a wszystko wyglądało tak, jakby ją przyciągała go siebie. Wahał się, długo się wahał, co powinien zrobić. Mógł poczekać na Jona, ale nie wiedział, czy nie będzie trwało to za długo. Po chwili podszedł bliżej lampy i wyciągnął pochodnie przed siebie, przysuwając ją do macki. Sam do końca nie wiedział, na co właściwie liczył. Być może Pomroka jakoś zareaguje. Jak, to już była całkiem inna sprawa.
 
Saverock jest offline