Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2007, 22:24   #123
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Didier zamrugał parę razy... Nie pomogło. Zgiął szyję w prawo, w lewo, w tył i przód... Nadal czuł narastające zmęczenie. Spojrzał na zegarek. Był środek nocy. Po tak emocjonującym dniu, trudno było ustać. Czekał w przedsionku wypatrując taksówki, która miała go powieść do hotelu.

Zabawne, ale nawet grupa krwiopijców, bestii pozbawionych szkieletu moralnego, którą pozostawił w hali, nie wymuszała na nim ciągłego pobudzenia i zachowania uwagi.

Ziewnął przeciągle.

Czy one były niebezpieczne? Kto wie? Anita zaprezentowała umiejętności zdecydowanie nadludzkie. Ale inni dali do zrozumienia że różne wampiry mają różne „moce”. Jak choćby ten nieszczęśnik, który próbowała się angażować w oddziaływania na krew, a może i magię. Didier, bardziej jednak się obawiał braku kontroli wampirów. Ich nieludzkich zachowań opartych na dość prymitywnych odruchach. Bo jak inaczej można było wytłumaczyć ich jakże powszechną nadpobudliwość?

Zaciągnął się papierosem.

Odruchy? Nawet nie zauważył kiedy zapalił papierosa. Kolejny. Skarcił się w myślach. Jeśli nadal będzie się tak truł zacznie wyglądać jak te wampiry. Postąpił trochę na przód, tak że nocny wiatr i deszcz omiatał jego twarz. Kiedy będzie ta taksówka?

Upływały długie minuty. Dla osoby zasypiającej stojąc, minuta równa się sekundzie. Nim jednak Didier zasnłął na placu pojawiły się dwa światła. Ruszył w tamtą stronę, wypatrując taksówki.

***

– Dokąd jedziemy szefie? – hebanowy kierowca, ze wszech miar był personą oryginalna. Teraz nie miało to jednak znaczenia. Didier nie będąc pewny która część wizytówki stanowi o nazwie, a która to adres hotelu, bez słowa podał blankiecik. Murzyn skinął potwierdzając i ruszył. Siedząc w taksówce, Didier nie umiał sobie odmówić przyjemności zmrużenia powiek. Choć na chwilę...
 
Junior jest offline