Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2014, 23:56   #52
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Rekus
Wygląd zjawy z Pomroki sprawił, że Rekus odważył się do niej przemówić. Jednocześnie zaczął powoli cofać się w stronę obozu od strony, którego posłyszał krzyki Wojownika. Ku zdziwieniu przewodnika zjawa odpowiedziała:
- Oddać co nasze, a odejść - wymamrotał byt z Pomroki.
Rekus zauważył, ku swemu przerażeniu, że z lewej i prawej strony zmierzają ku niemu inne zjawy. Wszyscy wyglądali dokładnie tak samo i krok za krokiem szli w stronę przewodnika.
Tym czasem z obozu dochodził coraz głośniejsze krzyki.

Sav Nevarda
Nevarda wymierzył pochodnie w mackę z Pomroki dokładnie w momencie, gdy Wojownik zaczął się wydzierać na siedzącego na dachu powozu dzieciaka.
Nevarda nie do końca zrozumiał nieskładną komendę, jaką rzucił w jego stronę przewodnik.
Na szczęście w momencie zbliżenia pochodni do macki, tak zaczęła się rozpływać, niczym mgła w blasku porannego słońca. W tej samej chwili z magicznej lampy wydobył się upiorny krzyk, którzy wbijał się w mózg i wwiercał w duszę.

Wojownik
Gwałtowna reakcja Wojownika sprawiła, że dzieciak wpadł w histerię z płaczem i wrzaskiem zeskoczył z dachu i próbował wejść do środka powozu. Wojownik był jednak szybszy i zagrodził mu drogę.
Przewodnik spoglądał w zalane łzami oczy chłopca. Wyglądał normalnie, ale Wojownik czuł, że jest w nim coś niedobrego. Na domiar złego lampa Westerwelda przy której stał Sav zaczęła wyć. Wydobywał się z niej przerażający krzyk kobiety. Jeżeli kogoś nie zbudziły krzyki Wojownika i dziecka, to teraz na pewno zerwał się na równe nogi.
Nawet dla nawykłych do takich dźwięków przewodników, ten krzyk był wyjątkowo paskudny i budzący lęk.

Wojownik, Sev Nevard
Alarm jaki podniósł Wojownik sprawił, że w krótkim czasie wokół chłopaka zebrali się wszyscy przewodnicy i Nevard. Wszyscy z wyjątkiem Rekusa.
- Co się dzieje? - zapytał Jon, spoglądając w kierunku Wojownika, który mierzył surowym i wrogim spojrzeniem syna Klingenborga.
- Gdzie jest Rekus? - dodał Samson.
- Co tu się wyprawia? - padło kolejne pytanie, wypowiedziane przy wychylającego się z okna powozu radnego, który na głowie miał niebieską szlafmycę naciągniętą na uszy.
Mnożyły się pytania, a na żadne z nich nie padła na razie odpowiedź.
- Tato - wyjęczał Markus, spoglądając w stronę ojca.
- Synu? - zdziwił się Ulter - Panowie? Żądam natychmiastowych wyjaśnień, co się tutaj wyprawia.
 
Python jest offline