Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2014, 12:29   #94
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
- Robert, Robert Tramp. - jej atak był dla niego tylko kolejną informacją, prowadzącą do równie niepokojących wniosków, co jej wygląd i stan pomieszczenia. Nikt nie zdołałby ustylizować siebie i otoczenia tak szybko. Zresztą, w jakim celu ktokolwiek miałby to robić. Żart zbyt kosztowny, zbyt proszący się o sądowy pozew i zbyt wysublimowany na jakikolwiek program z ukrytą kamerą. Cała ta wiedza za grosz nie pomagała w kwestii co jej odpowiedzieć. - Wyglądasz... adekwatnie do sytuacji i warunków sanitarnych. - pogrążał, ale zdawał się tego zupełnie nie dostrzegać. - niezależnie od tego masz estetycznie symetryczną twarz i sportową sylwetkę, więc z twoją atrakcyjnością chyba wszystko w porządku, choć niezbyt rozumiem do czego zamierzasz. Opowiesz mi co się stało?

Nie zdążyła, bo w tej chwili w ich głowach rozbrzmiało mentalne radio.

*

- Słyszałeś to? - zapytała, kiedy głos w głowie przebrzmiał.

- Ja... tak. - Powiedział nieobecnym tonem, rozcierając skronie. Mentalny przekaz i ilość nowych informacji w nim zawartych sprawił, że wewnętrzny komputer pod jego czaszką dosłownie i w przenośni oszalał. Dla uproszczenia i zwolnienia mocy obliczeniowej odłożył na bok rozważania jak to możliwe i czy w ogóle dzieje się naprawdę. Skoro się działo - najwyraźniej było możliwe. Tyle. - portale, cyfry.. musimy rozpracować które.... moja kajuta przeszła nietknięta.. jej numer to... - mamrocząc jak szaleniec zaczął krążyć po pomieszczeniu nerwowo obszukując czegoś do pisania, jego wzrok spoczął na towarzyszce obłędu. - Musimy to rozpracować. Niewiele na razie mogę wnieść, bo wszystko co pamiętam to początek podróży, gdy wszystko było normalne. Co stało się dalej?

- Obudził mnie dziwny szum - przysiadła na swoim łóżku nie spuszczając go z oka. -Wyjrzałam na korytarz, bo pomyślałam że to woda lub pożar, ale okazało się, że po korytarzu latają robale. Wyglądały jak wielkie szerszenie, ale były naprawdę olbrzymie i chichotały, jak stado obłąkanych dzieciaków z horrorów. Szybko zamknęłam drzwi, a potem długo nie wychodziłam. Dwa razy opuściłam kabinę, uzupełniając zapasy. Raz trafiłam na latające meduzy, potem na jakieś potwory z piekła rodem, z trudem im zwiałam.Drugi raz ścigali mnie uzbrojeni w siekiery ludzie wrzeszcząc, że mnie zgwałcą i zjedzą. Obłęd. Teraz to była moja trzecia wycieczka. Na pokładzie natrafiłam na jakieś potwory, a potem, jak zwiałam, na ciebie. Jesteś pierwszym chyba normalnym człowiekiem, jakiego widzę od dłuższego czasu.

- Rozumiem. Musimy.. musimy to jakoś uporządkować… - w końcu z wewnętrznej kieszeni marynarki wyciągnął opasły notes. - Póki pamiętamy przekaz, ja… cholera, masz coś do pisania? Długopis? Ołówek? Kredka do oczu?

- Mam długopis i zeszyt. Zawsze mam notatnik przy sobie.

*

Parę minut później Robet siedział przed niewielkim blatem klasycznego “hotelowego” biurka. Przed nim rozpościerała się już pokaźna ilość papieru, z sekundy na sekundę pokrywająca się obliczeniami i notatkami. Oprócz swojego notesu i notatnika Beryl znalazła się tam wymięta ulotka z informacyjnym planem statku. Robert notował i mamrotał ni to do siebie ni to do współtowarzyszki. Po kilkukrotnym zwróceniu przez nią uwagi, zaczął mówić głośniej - tonem akademickiego wykładowcy udzielającego szybkich konsultacji:

- To jak z fraktalami - jeśli poznamy fragment da nam to pewien obraz całości. Więc na początek musimy dobrze poznać nasz pokład mieszkalny, “main deck”, drugi z dołu. Jeśli bramy między “domenami”/”światami”/czymkolwiek znajdują się w przejściach międzypokładowych, to po swoim powinniśmy móc się przemieszczać nie naruszając systemu. Bramy są tu, tu i tu, wielkie klatki schodowe z windami i dużym lobby…1 ,2 i 3, a i jeszcze przejścia techniczne, oznaczmy 4 i 5. Na razie, zgodnie z radą, trzymamy się od nich z daleka. Ruszymy na nie, gdy opanujemy tu i teraz. A więc dalej... moja kajuta była w tym miejscu, twoja…

Mówił, pisał, analizował, po chwili plan szczelnie pokryła sieć notatek.


Na razie nie zamierzali nigdzie wychodzić. Póki nie przerobią materiału który już mieli nie było takiej potrzeby. Na początek Robert chciał ustalić:
1. Trasę swojego przemarszu
2. Numery kajut w których znajdował zwłoki,
3. Numery kajut zamkniętych
4. Czy numery punktów 2 i/lub 3 układają się w jakichś schemat, wielokrotność jakiejś liczby
5. Czy jest jakaś korelacja między ich położeniem a położeniem Bram

W dalszej kolejności będzie chciał podpytać pannę Fox o symbole o których mówił człowiek w jego głowie, symbole na ścianach, przedmioty, jakąś szczególną aktywność w okolicach klatek schodowych… była tu dłużej od niego, mogła coś widzieć.
 
__________________
Show must go on!

Ostatnio edytowane przez Gryf : 16-05-2014 o 12:32.
Gryf jest offline