Rekus wytrzeszczył oczy ze zdziwienia. To coś mówiło, więc nie było tak źle. Można było negocjować a nie walczyć. - Co waszego mamy? Czego od nas chcecie? - powiedział, jednak nie opuścił miecza i nie przestał się cofać.
Obejrzał się szybko za siebie, chcąc oszacować wzrokiem, jaki dystans dzieli ich od obozu i czy zdoła dobiec. Słyszał krzyki w obozie, ale teraz miał zbyt dużo własnych problemów, żeby się przejmować Wojownikiem i resztą. |