Akcja subakcja przeprowadzona szybko, sprawnie i zespołowo. Cel padł martwy nim zdążył dokonać prawdziwych szkód. Musiałoby to ładnie wyglądać z perspektywy.
Maverick znów przekazał swoją wielką meltę Badmanowi. Tym razem nie była rzucona, więc chłopak pozostał na nogach.
- Zróbcie mi miejsce - Polecił medykom. W sumie nie miał jeszcze do czynienia z tą dwójką, ale szanse, że ktoś z nich lepiej zna rytuały tyczące się ciała techkapłana była niewielka - Najpewniej duchy maszyn są, po prostu, oszołomione. Zaraz powinny się uspokoić - komentował przeprowadzając proste rytuały diagnostyczne., mające to określić. Było to dosyć... szare działanie, by robił to ktoś spoza Mechanicus.
Gdy Azul odzyskał pełnię władzy nad swym ciałem Maverick klepnął go w ramię, uśmiechnął się krótko i szarpnął nim w górę stawiając go do pionu.
- Gotowy, techkapłanie?
Kaarel nadawał tempo oddziałowi. Marcus Stokov, jak na razie, na to przystawał. Takie bierne zachowanie komisarza było czymś nowym dla Mavericka i wcale mu się nie podobało. Na razie wychodził z założenia, że Kaarel myśli podobnie jak komisarz i ten, widząc, że podwładny sam już wykonuje polecenie które miał zaraz wydać, pozwalał mu to zrobić bez niepotrzebnego pouczania... ale jeśli wynikało to z wahania to było na prawdę źle.
Zostawił rozmyślania za sobą gdy tylko znalazł się w polu ostrzału hipotetycznego wroga, czekającego tuż poza terenem już zbadanym i zabezpieczonym. Tutaj nie było czasu na rozmyślania, każdy ułamek sekundy mógł uczynić różnicę między życiem i śmiercią. |