Potwór-ludojad, na dodatek będący efektem klątwy?
To się Kevinowi kojarzyło z ludowymi opowieściami o strzygach.
W strzygi opisywane w legendach to on niezbyt wierzył, ale w potwory jako takie - owszem. Chociaż słowo "wierzył" nie było dość precyzyjne. Raczej należałoby powiedzieć, że wiedział, iż potwory najrozmaitsze istnieją.
A o tym akurat, co po polach buszował, może Advenae coś by wiedział.
Oby tylko nie zmyślał, pomyślał z przekąsem Kevin, chcąc niewiedzę zatuszować.
- Czy tylko ludzie padali ofiarą tego potwora, czy też również zwierzęta? - Kevin zwrócił się do ich gospodarza. Jeśli potwór polował nie tylko na ludzi, to można by podsunąć mu jakąś przynętę. Jeśli nie...
No i ciekawe, dlaczego potwór był jakby uwiązany do jednego miejsca. Wszak normalną by było rzeczą, gdy łaził po całej okolicy, a nawet do chat się włamywał. A tu nic...
- Będziemy musieli się tam wieczorem przespacerować - powiedział. |