Wątek: [Sesja] SLND 42
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2007, 12:21   #227
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Anna Pawłowa Orłowa

Anna spojrzała Mickowi prosto w oczy, starając się potraktować jego wypowiedź jak żart, którym w rzeczywistości miała być.. Niestety jakoś nie udzieliła się jej jego wesołość.. Może ciągle męczyło ją ostatnie wspomnienie, a może przytłaczała ją ciągle cała sytuacja w jakiej się znaleźli.. Jednak cieszyła ją w pewien sposób wesołość mężczyzny: "Chociaż ktoś ma lepszy nastrój."

Gdy Michael zaprosił ją by usiadła obok niego, usiadła najbliżej jak tylko się dało, jednak nie na tyle blisko by go dotykać.. Potrzebowała czyjejś bliskości, ale czuła się odrobinę skrępowana.. Właśnie stąd też brał się jej nieśmiały uśmiech, którym obdarzała mężczyznę..

- Co robiłaś przedtem? To znaczy, przed rejsem. Przepraszam, że tak prosto z mostu Ale wspomniałaś, że jesteś historykiem sztuki? Dobrze słyszałem? Do tego znajomość broni, medycyny, masz wiele talentów.

Pytanie, nie było krępujące, choć odpowiedź nie chciała się sama nasunąć.. To było raczej pytanie z serii : "Opowiedz nam swoją historię-Tylko po cholerę Ci ją znać?"

-Talentów mówisz.. No coż, jeśli tak to widzisz, to bardzo mi miło.. A tak, masz rację wspomniałam już, iż jestem historykiem sztuki, pracuję w galerii sztuki w Kanadzie, gdzie też mieszkam i w sumie to właśnie od mojego zawodu wzięła się ta znajomość broni, o którą pytasz.. Zaś znajomość medycyny, to raczej moje życiowe doświadczenie.. Gdy choruje sie tyle czasu co ja, to wie się co zrobić w różnych dziwny, trudnych sytuacjach.. Może operować bym pewnie nie potrafiła, to pomóc w każdej innej sprawie jestem w stanie.. A teraz będzie nam to z pewnością bardziej potrzebne niż krasomówcze zdolności Bradley, który już jak słychać robi zamieszanie w okół swojej osoby.. Strasznie mnie drażni ten człowiek, choć pewnie nie tylko mnie.

Porozumiewawczo puściła oko do Michaela i uśmiechneła się trochę już bardziej śmiało..
Rozejrzała się następnie też za jakimś większym kamieniem, którego mogłaby użyć do rozbicia melona przyniesionego przez siebie..

- Mick, a ty kim byłeś przed rejsem?

Specjalnie użyła zwrotu "kim byłeś", zamiast "czym się zajmowałeś" licząc na to, iż informatyk sam rozwinie trochę rozmowę i opowie coś o swoim życiu, zamiast rzucić tylko krótką odpowiedź, precyzującą jego zawód..
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline