Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2014, 11:56   #35
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Przechodzenie wąskim, pełnym rupieci zaułkiem nie byłoby dobrym pomysłem dla kogoś, kto nie umiał lekko stąpać. Nawet Max musiał kilka razy znieruchomieć, gdy kawałki szyby pod jego butami niespodziewanie zgrzytnęły o denko z puszki po orzeszkach solonych. Co prawda w przejściu leżał tylko jeden zombie, ale mógł narobić hałasu, alarmującego pozostałe. Kiedy się uspokoił, Saltman powolnym, arytmicznym krokiem przeszedł koło niego. Na jego twarzy narosły jakieś purchle - obrzydliwy widok. Bycie niezauważonym dla zombie wiązało się z tym, że trzeba było chodzić, jak one - w nienaturalnym, nierytmicznym tempie i bardzo wolno. Z pewnością na nerwy kojąco to nie działało.

Brama do garażu restauracji i drzwi zaopatrzeniowe stały otworem; na ile można to było ocenić, wewnątrz nie było żywych trupów. W garażu walało się kilka puszek; ktoś chyba szybko pakował samochód, by uciec z tego miejsca. Mały placyk, wielkości około 5 na 5 metrów, wychodził bezpośrednio na wąską alejkę, zablokowaną dwoma samochodami zaopatrzeniowymi. Żeby dociec przyczyny ich zatrzymania, należało podejść bliżej.
 
Reinhard jest offline