Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2014, 18:45   #48
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Marek ledwo nad sobą panował.
- Iza... Kurwa jego mać ! Czy Ty nie potrafisz odpuścić...- Wypluł papierosa i zdusił go cieżkim butem.
- Jeśli ktokolwiek otworzy tą kopalnie to stanie się wrogiem moim i mojej małej watahy. A uwierz mi nie chcesz tego. Zarówno tobie jak i twojemu bratu powiem to samo nie chcę sprzeczki o pierdoły. Iza do jasnej cholery mamy być obrońcami Gai, a wy kłócicie się jak banda gówniarzy w piaskownicy. Wróg cały czas rośnie w siłę z każdym naszym nieporozumieniem. Już dość wycierpieliśmy więc odpuść albo pożałujesz...- Po tych słowach wyszedł trzaskając drzwiami. Energicznie schodził na dół po schodach.

Krewniacy słuchali opowieści detektywa. Maria uśmiechnęła się smutno.
- Dobry z Ciebie człowiek. Oczywiście jeśli to co mówisz jest prawdą. W dzisiejszych czasach trudno odróżnić prawdę od kłamstw- Przerwała kiedy usłyszała trzaśnięcie drzwiami popatrzyła przestraszona na schody, słyszała szybkie kroki.
- Miło było Cię poznać my dziwacy musimy trzymać się razem być może jeszcze się spotkamy, a teraz wstań z tych schodów, albo Lider cię rozdepcze. Nie jest w dobrym humorze.- Uśmiechnęła się. Kobieta była zadowolona z faktu iż stara fascynacja Marka już nie ma nad nim władzy.

Kiedy pojawił się Marek powiedział tylko krótkie.
- Idziemy...- I ruszył razem z krewniakami do Tira.

Kiedy wyszli na dziedziniec Gustav z Andrzejem dogonili lidera i zatrzymali go.
- Marek kurwa ! Co się stało Co powiedziała ?- Zapytał Gustav. Lider wypuścił powietrze.
- To co nam Powiedział Zygmunt... Ta Suka zamierza otworzyć elektrownie, nasz przyjazd tutaj był błędem.- Chwycił Gustava za kurtkę.- Rozumiesz ! Nie mamy Domu Tysiące fanów z Berlina i okolic również go nie będzie mieć. Za parę miesięcy to miejsce stanie się piekłem, a ja wszystkich w to wpakowałem...

Krewniacy stali tak zbici w stado. Maria przytuliła się do Marka. Andrzej Podrapał się po głowie.
- Szefie, a może by tak dać fanom trzecią opcję ?...Ciebie- Powiedział niepewnie perkusista.
Marek popatrzył na niego.
- Dobry plan...- Uśmiechnął się jak na buntownika przystało.
- Dobra obiecałem naszej małej, że zapolujemy dzisiaj. Wiec przygotujmy się do polowania coś na pewno się znajdzie w tych lasach. Wsiadajcie do „domku” Czas na Rock and Roll.
Krewniacy uśmiechneli i zawyli jak sfora. Wszystcy ruszyli do Tira.

Kiedy tylko drzwi się zatrzasnęły, a ciszę rozdarł głos silnika. Nastolatka patrzyła na szczęśliwą grupę krewniaków z mieszanymi uczuciami. Na rękach trzymała małą Anastazję i karmiła ją mlekiem z butelki.
- Mam nadzieje, że dobrze się bawiliście. Co powiedziała ta Zdzira ? No już opowiadajcie!- Kiedy reszta zespołu usiadła na łóżkach opowiedzieli jej o spotkaniu tajemniczego detektywa i o kłótni z Izabelą.
- Ja wiedziałam że z niej suka. I co Marek na to pewnie jest załamany tyle wiary przyjedzie- Nastolatka zamyśliła się na chwilę.
- Zaraz to co banany suszycie ?- Zapytała odkładając butelkę na blat. Andrzej uśmiechnął się.
- Bo idziemy zapolować na ścierwo, Mamy plan jak coś z tego pasztetu ugrać.

Maria wzięła małą Anastazję od zdziwionej, ale podekscytowanej Veroniki.
- Zajebioza ! To gdzie polujemy ?! O kurwa jak ja długo na to czekałam !.

Gustav tylko się uśmiechnął.
- „Jesteśmy najbardziej pojebaną rodziną na świecie”- Pomyślał i na chwilę zamknął oczy.
 
Aves jest offline