Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2014, 12:46   #182
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
W magazynie Crow rozejrzał się za lekkimi kamizelkami ochronnymi, które zmieściłyby się pod jego poncho. Uzupełnił amunicję do rewolwerów, wziął również podręczny karabinek. Zawsze stawiał na niewielką broń, duże giwery uznawał za zabawki dla gości z kompleksami. Nie chcąc przedobrzyć, wyszedł na zewnątrz podziwiając po drodze różne zdobycza techniki, jakie mieściły się w zbrojowni.
Myślał o Pożeraczu. Ta machaina musiała mieć naprawdę duży potencjał, skoro tyle osób o nią zabiegało. Gersville przydałoby się takie cacko - uśmiechnął się w duchu, choć w istocie nie był zachłanny. W końcu od powodzenia tej misji zależał spokój jego własnych stron. Samego Caina nie lubił, ale na razie to on rozdawał karty.
Alexander łyknął osobliwą tabletkę i smakując jej cierpki smak, przeciskał się między odzianymi w podłużne szaty handlarzami. Wyswobodziwszy się z tumultu, zwrócił uwagę na osobliwą grupę. Wyglądało to na pikietę. Kilkunastu mężczyzn oraz kobiet niosło transperenty, wyrażające jawne niezadowolenie na temat Kabikuka. Jego powrót stawał się już faktem w zbiorowej świadomości. Obok odbywała się inna manifestacja, tamci ludzie wykrzykiwali wzniosłe hasła na temat wspomnianego człowieka. Atmosfera była napięta, obydwie strony przerzucał się donośnymi argumentami.
- To ciekawe - mruknął Crow i przysiadł na poręczy mostu rozciągającego się nad kanałem.
Zaczął przysłuchiwać się kłótni, dopóki straż nie przepędziła obydwu grup.
 
Caleb jest offline