Bjørg widząc że baron się wycofuje rzucił się na niego w typowym dla barbarzyńce szale. Pomimo tego że Ernst był dalej, pierwszy dotarł do barona, wiec Bjørg zdążył już jedynie rzucić się na próbuącego wstać barona. Na honorową walkę, litość czy inne bzdety nie było tu miejsca. Barbarzyńca silnym ruchem odciął głowe bezradnej postaci, podniósł ją do góry i przejechał językiem po jeszcze pokrytym potem policzku zdekapitowanej ofiary a następnie obrócił się w stronę kapłana - jedynego pozostałego przy życiu kultystę. Gdzie teraz jest twój mistrz? - Szaleńczy rehot wypełnił sale.... |