Wątek: Nawiedzony dom
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2014, 14:14   #35
KurtCH
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
To już było drugie starcie w tym przeklętym domu zaliczone na ich korzyść. Krasnolud powinien się z tego cieszyć. Ale stał ciężko dysząc po niedawnym młóceniu pałką i minę miał bardzo zafrasowaną - obawiał się, że już niedługo szczęście może ich opuścić. Najpierw pokonali latające sztućce. Teraz starli się z ognistym demonem. Co następnego mogło się czaić za kolejnymi drzwiami? Jakby zagrożeń z zewnątrz było mało doszło do nich jeszcze jedno. Elf. To, że łaził z nimi dało się jeszcze wytrzymać. Ale tego, że przy nim bez ostrzeżenia użył jakiej wszetecznej magii Degnir już znieść nie mógł. Poczerwieniały na twarzy (nie wiadomo czy bardziej od gorąca czy ze złości) wygarnął mu co sądzi o takich sztuczkach:

- Co Ty se wąskodupcu jeden wyobrażosz? Myślisz, że możesz se robić bezkarnie takie numery zza mioch pleców? To się pieruńsko grubo mylisz! Krasnolud mocno gestykulował swoim osmolonym orężem. Byś co takiego zrobił we Averheimie to już by Cie mieszczański stan stamtąd roz dwa wykludził! Ciesz się, że tukej momy ważniejsze sprawunki na głowie. Ale od tego momentu już żodnego, powtarzom ŻODNEGO pieruńskiego czaru zza mie nie ciepej jeśli nie chcesz se zrobić ze mie wroga. Jeśli bydziesz czarował mosz nas ło tym ostrzec i rób to tak co bydymy to widzieć. A w ogóle to trza oddać żeś piknie mu przydupcył. Uśmiechnął się półgębkiem i klepnął zaskoczonego takim obrotem sprawy elfa.

Później Degnir pochwalił się swoim znaleziskiem. Niestety okazanie klucza nie wywarło odpowiedniego efektu bo duże drzwi skrywające schody na górę stały już otworem. Schował więc swoje znalezisko do kieszeni i się z nim nie narzucał. Jeśli wyjdzie z tego cały będzie miał pamiątkę. U góry następował moment w którym zwiad był zrobiony i trzeba było decydować gdzie udać się dalej.

- Myśla, że Berwiku mosz racja. Odrzwia wyglądają solidnie to i mogą co ważnego skrywać. Ale jo się do końca nie byda spierał kaj ostatecznie pójdymy boch już dwa razy się omylił – roz próbując wytłuc szyba we jadalni, a drugi twierdząc, że tego zamka na dole wytrychem nie otworzymy. Jedno yno chce żebyśmy mieli na uwadze – Torsten idzie teraz z tyłu bo już dwa razy wrażoł łapy tam kaj nie trza i sprowadzał na nos zagrożenie. Niech teraz z progu patrzy co się dzieje. I w razie czego bydzie reagowoł.

Rzuty: 67, 26

 
KurtCH jest offline