Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2014, 00:36   #40
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Azul wiedział co robi i był w tym naprawdę dobry. Podłączył zasilanie, wykonał trochę technicznego mambo-dżambo i winda ruszyła z przeraźliwym zgrzytem, niosącym się echem korytarzami Diogenesa. Hałas był taki, że pewnie usłyszeli go gwardziści na zewnątrz wraku. – No to element zaskoczenia poszedł się kochać - mruknął Onyx odruchowo już sprawdzając stan Hellguna. Szykowała się ostra zadyma.

Zjechali na właściwy poziom i zaczęli walkę w bliskim kontakcie z przeciwnikami strzegącymi korytarze. Kilka wypalonych lub wysadzonych grodzi dalej, Onyx zauważył wąski korytarz, który pamiętał z mapy. Prowadził on wprost do sali systemów podtrzymania życia, co oznaczało, że byli na miejscu.
- Mając na uwadze wielkość pomieszczenia – odezwał się komisarz – rzucimy granat błyskowy i, jeżeli będzie ktoś w zasięgu, frag, po czym zrobimy wejście dwiema dwójkami rozchodząc się na boki, a reszta zajmie centrum. Pierwsza para – ja i Onyx, druga – Kaarel i Haller. My bierzemy cięższą stronę pomieszczenia – tą, gdzie będzie więcej przeciwników, wy drugą. Przy wejściu ogień skoncentruje się na nas, więc biegnijcie szybko i strzelajcie do popaprańców. Da to czas pozostałym na zajęcie pozycji w centrum. Gotowi?
Akerman wsunął kciuk w metalowe kółko zawleczki flashbanga i skinął głową.
-Trzy! – team przygotował się do akcji.
-Dwa!
-Jeden! – do sali wleciały granaty.
-Wejście! Wejście! Wejście!
Na ‘jeden’ Onyx wyrwał zawleczkę i rzucił granat, który eksplodował z ogłuszającym hukiem i oślepiającym blaskiem, dezorientując i zmniejszając efektywność bojową przeciwników nie posiadających specjalnych przesłon w hełmach. Chwilę później, na komendę ‘wejście’ wpadli do Sali. Komisarz skierował się na lewo, w biegu strzelał z biodra do każdego, kto miał nieszczęście znaleźć się przed nim. Akkerman oddał kilka strzałów z Hellguna w kłębowisko ciał przeciwników, celując w żołnierzy w centrum pomieszczenia. Po kilkunastu metrach przypadli do zbudowanej ze złomu barykady. – Onyx, zajmij się wieżyczkami z bronią ciężką! Potem poszukaj snajperów!
-HUA! – odpowiedział komisarzowi, próbując przekrzyczeć kanonadę strzałów i głuche odgłosy pocisków bębniących o fragmenty stalowych grodzi tworzących ich barykadę. Wyjrzał na ułamek sekundy zza zasłony, a wrogowie natychmiast skierowali w tamtą stronę lufy swoich broni. Wtedy Akkerman wychylił się nieco z boku i posłał dwie wiązki lasera w działko śrutowe. Następnie zamierzał zająć się stubberami i miotaczem płomieni. W przypadku zmiany sytuacji taktycznej – gdyby serwitorzy podeszli niebezpiecznie blisko, miał w zanadrzu jeszcze granaty odłamkowe, które rzucone po podłodze skutecznie raniły nogi. Nie musiały zabijać, ważne, żeby spowolniły przeciwnika i dały trochę cennego czasu na oddanie jeszcze kilku strzałów. Kolejne wiązki posyłał mając na względzie resztę drużyny – nie walczył przecież sam, świadom roli jaką pełni w oddziale strzelec wyborowy. Błyskawicznie oceniał kto może zostać przyciśnięty serią ze stubbera, czyja barykada może zostać zalana płomieniami z miotacza i przez eliminację zagrożenia starał się nie dopuścić do strat własnych.

W walce do głosu dochodziło wyszkolenie Akkermana, na które składały się tysiące godzin spędzone na ćwiczeniach w kill house’ach Scholi Progenium. Pierwszy raz zaczął w nich ćwiczyć strzelanie, gdy miał kilkanaście lat. Treningi były tak intensywne, że na dłoni pojawiły mu się odciski – jeden między kciukiem a palcem wskazującym od odrzutu pistoletu, drugi na ostatnim paliczku palca pociągającego za spust. Te odciski już nigdy nie zeszły. Zostały mu jako pamiątka ze Scholi. Każdego szturmowca kończącego tą akademię mógł łatwo rozpoznać oglądając jego dłoń.
 
Azrael1022 jest offline