Szturmowcy przystąpili do pracy siejąc zamęt i zniszczenie. Lasery poszły w ruch, podobnie też granaty. Przeciwnik miał wsparcie ciężkiej broni, ale oni byli doskonale wyszkoleni.
Sam Azul wykorzystywał tarczę i osłony, aby zapewnić wsparcie towarzyszom. Zdobyczny karabinek co i rusz pluł krótkimi seriami, bez oszczędzania jego Ducha Maszyny, jednak kiedy tylko bateria się wyczerpała Techkapłan sięgnął po niezawodną strzelbę i z jej użyciem ściągał pojedynczych, co bardziej krewkich przeciwników rozbryzgując ich potrójnymi ładunkami grubego śrutu.
Musieli się przebić do układu uzdatniania powietrza i wpuścić tam gaz z butli. Jeżeli będą zbyt długo zwlekać przeciwnik zaleje ich liczebnie. |