Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2014, 15:17   #7
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Lucy
Siedząc przy stoliku w otoczeniu kumpli i przyszłego pracodawcy Lucy "Nightfall" analizowała informacje, jakie udało jej się zebrać w trakcie wejście do klubu,
Właściciel dbał o interes, bezpieczeństwo i ludzi, którzy tutaj wchodzili. Elf na bramce musiał być doświadczonym magiem, gdyż jego aura aż błyszczała od magicznych powiązań. Gość był pogrążony w pewnego rodzaju transie. Kontrolował wchodzących, jak i całe otoczenie klubu. Lucy wiedziała, że w razie jakiś kłopotów stanie on na pierwszej linii i będzie pacyfikował wszelkie zagrożenie.
Ciekawsze były jednak informacje zdobyte na górze. Ochroniarz Darson okazał się być osobą całkowicie pozbawioną wszelkich modyfikacji cielesnych. Jego groźna aparycja oraz styl sugerować mogły zupełnie coś innego, ale jego siła tkwiła w amuletach oraz magicznych zdolnościach, którego gość zapewne miał. Lucy nie do końca potrafiła ocenić na ile ten mężczyzna jest niebezpieczny, ale jego aura sugerowała wysoką pewność siebie, a to mogło wróżyć jedynie kłopoty.
Zaskoczeniem była także analiza samego Darson. Mężczyzna miał nie tylko ochronny amulet na szyi, skryty pod korporacyjnym ubraniem, ale także zaszyty w głębi ciała totemiczny symbol. Został on zapewne umieszczony w jego ciele jeszcze w dzieciństwie i prawdopodobnie oznaczał, że Darson został ofiarowany lub oddany w opiekę duchom. Lucy nie znała tego totemicznego znaku i nie potrafiła powiedzieć z czym się on wiążę. kształtem przypominał jakiś rodzaj małpy lub innego zwierzęcia żyjącego na drzewach.
Było to bardzo zastanawiające.

Wszyscy
- Droga pani - rzekła z uśmiechem Darson na pytania Lucy - Tego typu informację nie będą wam do niczego potrzebne. Jak powiedziałem sprawa jest prosta i ma zostać zrealizowana wedle ustalonego przeze mnie planu. Nie wymagam inwencji własnej, żadne researchu, czy też przedstawiania bardziej korzystnych metod realizacji zamówienia. Mam jasne i proste oczekiwania i potrzebuje tylko kogoś kto to wykona. Wszystko jest gotowe i wystarczy zająć się wykonaniem planu, punkt po punkcie. Gdybym mógł zrobiłbym to sam, ale tak się składa, że potrzebuje kogoś kto żyje w cieniu i nie zostawi po sobie żadnych śladów. Jasne?
Mężczyzna upił swojego drinka:
- A wszelkie próby zdobywania informacji na własną rękę mogą tylko zaszkodzić zarówno mi, jak i wam. A tego przecież nikt nie chce, prawda?
Darson chciał coś jeszcze dodać, ale do stolika podszedł jego ochroniarz i bezceremonialnie szepnął mu coś na ucho.
- Rozumiem - odparł po krótkiej chwili - Dobrze mili państwo, czas abyście się zadeklarowali, czy bierzecie tę robotę.
 
Python jest offline