Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2014, 18:06   #41
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
10ty Mirtula - Noc
Gdy Ronia z Rovanem zostali całkiem sam na sam, a cała czereda już spała smacznie w kołysce, kapłanka zwróciła się do męża lekko zaspanym i zmęczonym głosem.
- Faktycznie Pani Magii nad nami czuwa i wspomaga, nie tylko Geoff był w stanie zdobyć część zbiorów dla akademii wojskowej nieco taniej, w zamian za kopię części innych księgozbiorów, ty zdobyłeś pozwolenie, ja namówiłam amazonki z Dolin do przejścia pod nasze sztandary i dołączenia do sił mających stworzyć nowe szeryfostwa. Veissa wspominała coś o możliwości wynajęcia gnomów wcześniej stacjonujących w Gryfowie, o ile zapewni się im odpowiednie warunki. To jeszcze Tabitha jest w ciąży. Musimy jej jakoś podziękować. - Wymruczała do ucha na wpół nieprzytomnego ze zmęczenia maga.
- Tak, oczywiście kochanie, na pewno jakieś dary wotywne będą w sam... W ciąży?! - Rovan prawie poderwał się na równe nogi. Zanotował wszystkie inne wiadomości, przyswoił je na rozważenie i przetrawienie w przyszłości, ale ostatnia wiadomość całkowicie go rozbudziła. Z jednej strony nie był naiwny, wiedział doskonale że przyjaciel wraz z żoną nie próżnowali, zwłaszcza jeśli w łóżku potrafiła choć ćwierć tego co w boju, to jednak tak długo byli razem bez żadnych dzieci, że niemalże spisał ich na straty pod tym względem. Nie wspominając o tym, że spora część prowadzenia Złotej Kiści i Aelienthe, spadała na jej barki.
- ... będzie katedra, piękne witraże, oczywiście że to przybytek poświęcony naszej Matce Wszelkiej Magii, lewitująca dzwonnica będąca wieżą. - Ronia mówiła i zdawało się jakby miała wizję, zupełnie jakby nie zauważyła reakcji swojego męża, zapewne oczyma duszy widziała budynek o którym wspominała.
- Jasne, katedra, ale to jak się wyrobię ze wszystkim na miejscu, zacznę budować miasteczka pod nowymi szeryfostwami, pogratuluję Sontom i się wyśpię. - Na ćwierć przytomny mag zatkał usta małżonki swoimi ustami i przerwał jej monolog, miał zamiar się wyspać.


12ty Mirtula



Rovan zrobił sobie małą przerwę w przygotowywaniu umagicznionych ostrzy. Zarówno siedziba Warkoczy, jak i akademia były już w całości wykończone. Pentor skończył badanie węzłów pod jednym kątem, ale nie udało mu się odkryć przyczyny ich powstania. Obaj z Tiranem wiedzieli, że związane jest to częściowo z Mystrą, ale wszystko co miało w sobie splot było z nią związane. Nowe światła były już stworzone i w większości na swoich miejscach, rozgadane z kolegium bardów, kazał sobie przynieść do zbadania, zanim odesłał je na miejsce. Fresk został usunięty z terenów Akademii i spoczywał spokojnie w zamkowym skarbcu. Tiran był zmęczony, ale zadowolony z siebie, wszystko pędziło do przodu jak rozpędzony głaz ciężko byłoby to teraz zatrzymać. Zarzucił nawet syna hrabiego Otaku odpowiednimi zadaniami teoretycznymi, zastanawiał się właśnie jak mu to pójdzie, przyglądając się całkiem zgrabnie wychodzącym ćwiczeniom, kiedy pojawił się nieznajomy mnich. Wydarzenia potoczyły się odrobinę za szybko jak na gusta maga, ale musiał przyznać że Bokaru przedstawił swoje umiejętności.




Niezależnie od tego, że walczył z milicją, która zazwyczaj miała stanowić mur dla magów lub odpowiednio silniejszych formacji, miał przeciwko sobie olbrzymią grupę. Zaklaskał krótko w uznaniu, warunki mnicha były dobre, zwłaszcza że miał nauczać drogi Azutha. Biorąc pod uwagę katedrę na którą się zgodził, która miała być pod wezwaniem Mystry, mogło to jakoś zbalansować w oczach rady wpływy różnych religii w Złotej Kiści. Wyciągnął mieszek z dziesięcioma sztukami złota i kazał znaleźć wojowniczkę, która zadała skuteczny cios a następnie przekazać jej mieszek


15 Mirtula - Późne popołudnie


Budowa nowego budynku mieszkalnego dobiegła końca, miał pomieścić przeszło sto rodzin w zachodniej dzielnicy. Rovan zdążył do wykończyć tak samo jak kwatery dla gnomów, które z kolei mieściły się w klifie. Budynki pod klasztor co prawda powstały, jednak były póki co nie dokończone od wewnątrz. Nabór na członków gildii powoli ruszał, tak samo jak szkolenie wojowników w użytkowaniu magii, tak by mogli zasilić szeregi Wiatru Południa. Właśnie wracał do twierdzy, z Anabel i Izabelą tańczącymi na magicznym dysku, który przywołał wcześniej, by wygodniej trzymać księgę, kiedy przez portal zaczęły przechodzić gnomy. Był to kuriozalny widok, przechodziły oddziałami, jadąc na dogach, najpierw dwójka jezdnych z muszkietami, następnie laweta z działem, zaprzężona w dogi, wraz z gnomami, a na koniec kolejni jezdni z muszkietami. W miarę sprawnie przechodzili przez portal i kierowali się w stronę swoich nowych kwater. Pomocna tu była Veissa, którą dobrze znali i która bezbłędnie tłumaczyła im gdzie mają się udać.


Gdy dotarli w końcu do zamku, na Rovana czekała Tabitha, z wieściami, nie był jeszcze pewien czy uznać je za dobre czy złe, były to jednak wieści.
- Jeszcze w tym miesiącu czekają nas siedemdziesiąt trzy śluby z samej twojej i Roni gwardii. - Rzuciła w miarę spokojnie. - W tym Dźwięczna Nuta, Feniks i Jamros. - Tu już nie mogła utrzymać powagi, ucznia Rovana, tak zapalonego i oddanego magii, usidliła jedna z kobiet służących w Warkoczach. Margrabia podrapał się po brodzie, zastanawiając chwilę nad całą sytuacją, na koniec machnął ręką.
- Przynajmniej będą mieli gdzie mieszkać i się wprowadzać. Coś widzę że to dopiero pierwsza fala. - Mag rozpuścił dysk, na którym siedziały jego córki. - Biegiem się umyć i na kolację, ja zaraz do was dołączę. - Uśmiechnął się do obu i ponownie zwrócił do Tabithy. - Dobrze że wprowadziliśmy nakaz planowania, inaczej zaczęłaby się samowolka. Co ja mogę dać Jamrosowi jako prezent? - Zamyślił się na głos i ruszył do środka, podpierając się kosturem i wystawiając ramię, by jego jastrząb mógł spokojnie spocząć na ramieniu maga.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...

Ostatnio edytowane przez Plomiennoluski : 01-06-2014 o 03:47.
Plomiennoluski jest offline