- O nie trzeba - powiedział mistrz z zosliwym usmiechem. - W miedzyczasie wprowadziłem mu do systemów wirusa przenoszącego się wraz z jego świadomością. Był aktywowany przez modulator wiru czasowego. Z tego mogę śmiało powiedzieć iż rzeczony modulator się przepalił i teraz jest kawałkiem bardzo drogiego złomu. A co do SHIELD, Doktorze, mam rażenie że twój TARDIS znów potraktuje mnie prądem jeśli jej użyję. W takim razie pilotujesz ty.
- A gdzie? - Spytał Doktor.
- Biura Dyrektora Fury'ego na pokładzie jego latającej fortecy - odparł blond kosmita.
Szybki lot w niebieskiej budce i już byli na pokładzie Helicarrier'a. Zastali Nicka przyglądającego się rozbitej szybie. Gdy wyszli z wnętrza pojazdu jego wzrok od razu padł na Mistrza.
- Profesor Yana? Co ty tu robisz? - Zdziwił się Fury.
- Tak, zapomniał wspomnieć, od sześciu lat pracuje w SHIELD jako konsultant. Nie pomogę w inwazji tydzień temu, bo byłem na innym kontynencie z inną sprawą- wyjaśnił Mistrz. - Z resztą mam do przeproszenia agentkę Summers!
- W końcu zmądrzała i wystawiła cię do wiatru? Nie wiem co ona w tobie widzi -
- Nie, to ja wystawiłem ją do wiatru. I to zupełnie nie chcący. ale chyba jedna zepsuta randka nie zniszczy dwuletniego związku, no to pa!
Doktor tymczasem trzymał się drzwi i śmiał się głośno.
- A tobie co? I skąd znasz Yanę? - Warkną Fury.
- A w życiu go na oczy nie widziałem - skłamał gładko - Pomógł nam pokonać Zolę, czyli można powiedzieć że go znam.... jakiś jeden dzień, mam rację? - Doktor mrugną do Steva i Tony'ego
__________________ Gallifrey Falls No More! |