Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2014, 17:03   #98
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik miał ochotę powyzywać od kurew powyzywać defetystycznych przewodników, ale opanował się. Nie ma co jątrzyć. W końcu Pomroka to siły szatana, które tylko czekają na kłótnię i niezgodę. Nie skomentował tłumaczeń tych gnojków. Wzrokiem szukał liny albo czegoś co mogłoby zastąpić linę. Zapyta też krasnala, czy nie ma przy sobie liny. Wojownik będzie nalegał, żeby przywiązać w pasie Rekusa zanim wróci w Pomrokę. W sumie to najchętniej by machnął na to wszystko ręką i poszedł za głosem tych popranych sukinsynów jakimi są Samson i Jon. Wojownik nie lubił Klingenborga i jego opętanej rodziny, może i facet był przerażony tam po drugiej stronie mroku, ale nie zmieniało to faktu, że kawał z niego skurwysyna. Nie słuchał głosu rozsądku (należącego do Wojownika) to teraz ma. Niech sobie siedzi w Piekle ze swoimi przeklętymi synalkami. Z drugiej strony Jon miał wiele racji w tym, że Sav to debil.

Reasumując Wojownik czekał na deklaracje działania Rekusa i krasnala. Najchętniej by machnął na wszystkich ręką i poczekał do rana w świetlnym kręgu, ale nie odrzuca propozycji kolejnych szaleńczych rajdów na teren wroga. Był gotów nawet wrócić z Rekusem do Strefy Mroku jakby sobie tego życzył zainteresowany. Lub wyprawić się za Savem. Ale na razie Wojownik oddał inicjatywę decyzyjną innym.
 
Anonim jest offline