Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-05-2014, 21:39   #91
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Rekus przysłuchiwał się rozmowie i intensywnie jak na siebie myślał. Co miał zrobić? Czy posłuchać sług Klinkenborga, czy trzymać dalej z Wojownikiem. Wojownika znał od lat a sługusy Klinkenborga to tylko sługusy. Uznał koniec końców, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeciąć tę sytuację. Mając nadzieję, że to rozproszy tę iluzję wziął zamach mieczem i zaatakował pastucha. Miał nadzieję jednym cięciem zdjąć mu głowę z karku. Potem niech dzieje się co chce.
 
Ulli jest offline  
Stary 30-05-2014, 15:21   #92
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Sav Nevard
Uzbrojony w miecz i światło pochodni Nevard ruszył na pomoc leżącej tuż przy granicy obozu kobiecie. Gdy przekraczał świetlistą linię, Jon powiedział:
- Od teraz jesteś zdany tylko na siebie. Podejmujesz zbyteczne ryzyko, więc nie licz na nas.
- Łamiesz umowę, więc nie mamy obowiązku cię strzec - dodał Samson.
Sav nie wiedział do końca, czy to tylko rutynowa formułka, która miał go odwieść od bądź, co bądź ryzykownego plany, czy też faktyczna deklaracja.
Mimo wątpliwości mężczyzna ruszył w ciemność.

Gdy tylko przekroczył granicę obozu wyznaczoną przez świetlistą smugę, kłębiąca się wokół ciemność naparła na niego. Nevard czuł się, jakby rozgorączkowany i agresywny tłum cisnął się na niego. Lepkie wyziewy Pomroki otuliły go i chciały zdławić, niczym dłoń olbrzyma. Gdyby nie chybotliwy blask pochodni, zapewne czarny jad już sączyłby się do jego duszy.
Ledwo Nevard zrobił dwa kroki już wiedział dlaczego kobieta nie mogła się ruszyć. Nie chodziło o strach, czy też utratę przytomności. Wyziewy Pomroki zmieniły stabilny dotąd grunt bitej drogi w grząskie bagno. Stopy mężczyzny zagłębiły się w podmokły teren i poczuł on, jak ziemia zaczyna go wciągać.
Od kobiety dzieliło go zaledwie kilka metrów, ale zdał on sobie sprawę, że w takich warunkach każdy kolejny centymetr może oznaczać pewną śmierć. Dodatkowo świadomość czającego się na granicy widoczności ohydnego stwora Pomroki paraliżowała go i kazała trzy razy zastanowić się nad kolejnym krokiem.
Smugi mroku przesunęły się i Sav ujrzał leżąca tuż przed nim kobietę. Była olśniewająco piękna, choć jej strój był w wielkim nieładzie, a na lewym policzku widniała paskudna blizna. Mimo to nie przyćmiła on jej urody, a wręcz przeciwnie dodała charakteru i wyrazu.
Spojrzała ona błagalnym wzrokiem w kierunku Sava, a on utonął w jej przedziwnych szafirowych oczach.

Stałby tak pewnie oniemiały i pogrążał się w zachwycie i bagnistych topielach, ale z odrętwienia wyrwał go pisk zbliżającego się stwora.

Wojownik, Rekus, Dwarik Mountsick
Atmosfera mimo świecącego ciepłym blaskiem słońca gęstniała z każdą chwilą. Ludzie stojący po przeciwnych stronach patrzyli na siebie z coraz większą wrogością.
Pierwszy rosnącego napięcia i niepewności nie wytrzymał Rekus. Miał dość ataków Pomroki na jego zmysły i psychikę. Wiedział, że to wszystko jest złudą i iluzją. Z krótkim bojowym okrzykiem rzucił się na stojącego najbliżej nich starca. Miecz przeciął powietrze z głośnym świstem, a po chwili głowa starca opadła na ziemię.

W tym momencie świat zakryła nieprzenikniona ciemność Trwało to krócej niż mrugnięcie powieki, ale i tak zmroziło krew w żyłach całej trójki. Każdy z mężczyzn poczuł, jakby Pomroka zaszarżowała na niego i wniknęła do trzewi.
Wszyscy poczuli w ustach gorzki smak żółci wymieszanej z czymś kwaśnym i piekącym.

Gdy spojrzeli ponownie na świat stali pośrodku obozu tuż przed kręgiem ciemności, który otaczał powóz Klingenborga. Wyglądało to tak, jakby Pomroka wypluła ich ze swoich trzewi z powrotem do obozu.
- Kto to jest? - krzyknął przerażony Samson.
Wojownik, Rekus i Dwarik spojrzeli pod nogi. Tuz obok nich leżało zdekapitowane ścierwo, jakiegoś człowieka. Jego ciało było pomarszczone i wyschnięte, niczym u trupa, który przeleżał w ziemi kilka miesięcy. Głowa choć z pozoru wyglądała na ludzką przy bliższym przyjrzeniu się ujawniała szczegóły anatomiczne, które temu przeczyły. Zęby bardziej przypominały zwierzęce kły, a oczy były wytrzeszczone w sprzeczny z naturą sposób.
- Co wam się stało? - zapytał drżącym głosem Jon, wskazując wyciągniętym mieczem na pokryte lepką, czarną cieczą ubrania całej trójki.
 
Python jest offline  
Stary 30-05-2014, 15:57   #93
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Powoli wszystko stawało się jasne. Kobieta nie mogła przebyć tak krótkiej odległości z powodu bagna. Sav był już kiedyś w podobnej sytuacji. Z tą jedną różnicą, że wtedy było to zwykłe bagno i nie otaczała go Pomroka. Jednak można było założyć, ze bagno będzie zachowywało się tak samo albo chociaż podobnie. Jakiekolwiek szarpanie się, byłoby głupotą i tylko przyspieszyłoby zanurzenia się w bagnie. Wiedział też, że sam nie będzie wstanie wyjść i wyciągnąć stąd kobiety.

Najgorsze z tym wszystkim była obecność bestii. Była możliwość,że bagno w jakiś sposób ją powstrzyma, ale Nevard wolał nie powierzać swojego losu takim przypuszczeniom. Schował miecz za pas i wolną ręką zaczął szukać jakiejś gałęzi, którą mógłby złapać.
- Lina! Potrzebuję liny albo czegoś, bo będziecie mogli mi podać, nie opuszczając obozu! - krzyknął, mając nadzieję, że przewodnicy go usłyszą. - Ruszcie się, bo jeśli sam sobie poradzę, to was potem zabiję!

Mógł zrobić jeszcze kilka kroków. Jednak doskonale znał ryzyko. Jeśli udałoby mu się dosięgnąć jakąś wytrzymałą gałąź, byłby wstanie zrobić kilka kroków i w razie kłopotów podciągnąć się na gałęzi, ale niemożliwym było, aby dotarł aż do kobiety. Mógł po prostu się wycofać, ale nie potrafił. Nie teraz, gdy zaryzykował, wychodząc z obozu i dał nadzieję kobiecie.

Kobieta była całkiem bezbronna. Sav jeśli sytuacja będzie tego wymagała, był wstanie się bronić. Przynajmniej w teorii. Wyciągnął sztylet z cholewy buta. Zastanawiał się, czy potwór mógł zostać zraniony. Trzeba było to sprawdzić. Wymierzył i rzucił sztyletem w stronę bestii.
---------------
Rzut na rzut sztyletem
6k10 2 umiejętność broń lekka, 4 zwinność - 5/5/10/4/4/1 - brak sukcesów, bo 1
Kostnica
 
Saverock jest offline  
Stary 30-05-2014, 22:43   #94
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Uratowaliśmy Klingenborga. - stwierdził Wojownik, choć w sumie większość zasług należała się Rekusowi. Dokonał wykończeniówki. Ale teraz nie był czas, ani na rozmowy, ani na zastanawianie się. Wojownik zwymiotował na dziwne zwłoki. Po zakończeniu sprawdził, czy gdzieś w pobliżu nie ma w miarę czystej trawy. Jeśli była to zerwał i wytarł sobie nią jamę ustną. Jeśli nie to użyje do tego piachu.
- Nie czuję, żeby mnie opętało. - dodatkowo stwierdził Wojownik po dokonaniu czynności higienicznych.
 
Anonim jest offline  
Stary 31-05-2014, 14:39   #95
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Rekus po wydostaniu się z dziwnej iluzji w której uwięzieni byli pasażerowie powozu splunął kilkakrotnie na ziemię chcąc się pozbyć z ust dziwnej substancji. Następnie poprosił Samsona o bukłak i przepłukał wodą usta i twarz.

- Mylisz się Wojowniku- odpowiedział na słowa towarzysza- Widzisz gdzieś tu Klinkenborga i jego rodzinę. Zostali w środku. Boję się tego, ale może nie uda nam się ich uratować. Ja zaryzykuję i wejdę sam jeszcze raz w pomrokę przy wozie. Wam to odradzam. Jeśli do rana nie wrócę zostawcie powóz i zwijajcie się do miasta. Nie ma sensu byście wszyscy zginęli.

Popatrzył jeszcze z ciekawości na trupa zabitego przez siebie stworzenia. Nie przypominało niczego co widział. Wziął kolejną pochodnię i ruszył w mrok kłębiący się przy powozie.
 
Ulli jest offline  
Stary 31-05-2014, 15:22   #96
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik rozejrzał się trochę zdziwiony i otwartą dłonią zasłonił swoją twarz w geście niedowierzania.
- Kurwa, daliśmy się oblepić gównem na darmo. A tak w ogóle to Sava też brakuje. SAV WRACAJ TU! - ostatnie zdanie Wojownik krzyknął, żeby idiota wrócił do ich obozu. Cholerny amator poszedł popełnić samobójstwo wyobrażając sobie, że jest niewiadomo kim. - WRACAJ TU KUTASIE JEDEN! NIE BĘDĘ PO CIEBIE SZEDŁ! - wydobył z siebie jeszcze dodatkowy ryk po czym już normalnie podsumował do reszty (głównie do krasnala): - Będzie trzeba po niego iść. A tak w ogóle to jesteśmy Przewodnikami. W bąblu są nasi klienci. Jeden klient - Sav - spierdolił w mrok, bo nasi kumple go nie przypilnowali. Wszystkim za to niedziękuję. Czemuście go nie zatrzymali?! - po czym posłuchał propozycji Rekusa i odpowiedział mu - Ty, a może użyjemy liny i cię przywiążemy? Może będzie dało się ciebie wyciągnąć?
 
Anonim jest offline  
Stary 31-05-2014, 15:51   #97
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- A co ty taki w gorącej wodzie kąpany? - zadrwił Samson - Młodzian omamów dostał i pobiegł w mrok. Co mieliśmy robić?
- Ostrzegaliśmy go, ale on nie słuchał. Dorosły jest swój rozum ma. Umowa jest jasna - dodał Jon i zaczął cytować typową umowę, jaką podpisywali klienci Westerwelda - "Jeżeli klient lekceważy ostrzeżenia, uwagi i słowa przewodników, jeżeli sam naraża się na niebezpieczeństwo lub próbuje samojeden wyruszać w Pomrokę umowa na ochronę cielesną przestaje obowiązywać." Tak swoi w umowie. My jesteśmy czyści.
- Właśnie - poparł go Samson, po czym zwrócił się do Rekusa - Jeżeli Pomroka was oszczędziła, to może lepiej nie ryzykować. Poczekajmy do rana, może do tego czasu wróci Westerweld i będzie wiedział, co z tym fantem zrobić.
Wyglądało na to, że obaj doświadczeni przewodnicy są bardzo zaskoczeni tym, co się działo i niechętnie podejmowali jakiekolwiek ryzyko.
Fakt, że obecne wydarzenia na szlaku odbiegały od normy, ale człowiek, który wędruje przez ciemność od lat przyzwyczaja się do tego, że w każdej chwili musi być gotowy na najgorsze.
Być może morale obu weteranów podkopał sam Westerweld, który od początku wyprawy wróżył najgorsze i złorzeczył. Teraz gdy jego słowa stały się faktem, to zwątpienie opanowało jego najwierniejszych ludzi.
 
Python jest offline  
Stary 31-05-2014, 17:03   #98
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik miał ochotę powyzywać od kurew powyzywać defetystycznych przewodników, ale opanował się. Nie ma co jątrzyć. W końcu Pomroka to siły szatana, które tylko czekają na kłótnię i niezgodę. Nie skomentował tłumaczeń tych gnojków. Wzrokiem szukał liny albo czegoś co mogłoby zastąpić linę. Zapyta też krasnala, czy nie ma przy sobie liny. Wojownik będzie nalegał, żeby przywiązać w pasie Rekusa zanim wróci w Pomrokę. W sumie to najchętniej by machnął na to wszystko ręką i poszedł za głosem tych popranych sukinsynów jakimi są Samson i Jon. Wojownik nie lubił Klingenborga i jego opętanej rodziny, może i facet był przerażony tam po drugiej stronie mroku, ale nie zmieniało to faktu, że kawał z niego skurwysyna. Nie słuchał głosu rozsądku (należącego do Wojownika) to teraz ma. Niech sobie siedzi w Piekle ze swoimi przeklętymi synalkami. Z drugiej strony Jon miał wiele racji w tym, że Sav to debil.

Reasumując Wojownik czekał na deklaracje działania Rekusa i krasnala. Najchętniej by machnął na wszystkich ręką i poczekał do rana w świetlnym kręgu, ale nie odrzuca propozycji kolejnych szaleńczych rajdów na teren wroga. Był gotów nawet wrócić z Rekusem do Strefy Mroku jakby sobie tego życzył zainteresowany. Lub wyprawić się za Savem. Ale na razie Wojownik oddał inicjatywę decyzyjną innym.
 
Anonim jest offline  
Stary 31-05-2014, 21:47   #99
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
Dwarik wykrztusił z siebie to co czuł w gardle i ustach.

-Przeklęta pomroka. Całe, życie pracowałem w pobliżu pomroki i czegoś takiego nie doświadczyłem. Ani ojciec, ani dziad, ani pradziad mi o niczym podobnym nie odpowiadali. Czy to kolejne całkowite zaćmienie zbliża. - splunął.

Rozejrzał się. Widok pomroki w obozie strasznie mu się nie podobała. Czy w ogóle w takim przypadku można obóz nazwać bezpiecznym. Teraz nie wiedział co by było lepsze. Nadal tu tkwić czy wyrwać się z tej dziury.
Z myśli wyrwało go pytanie skierowane do niego.

- Mam sznur. Nie wiem czy będzie wytrzymały na tyle. Co do waszego narwanego kompana możemy go poszukać. To już chyba bez różnicy, czy siedzimy w obozie z pomroką, czy poza obozem w niej.
 
kretoland jest offline  
Stary 01-06-2014, 15:20   #100
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Rekus pokręcił przecząco głową, gdy usłyszał słowa starych przewodników.

- Nie będę czekał do rana. Do rana może być już po nich. Szkoda by było całej rodziny. Tam w końcu są dzieci. Westerweld wróci, albo i nie wróci. Prędzej to drugie znając nasze szczęście. Nie będę na niego czekał.

Po czym zwrócił się do Dwarika.

- Jeśli macie sznur panie krasnoludzie to chętnie się przepaszę. Pomroka pewnie i ze sznurem sobie poradzi, ale zawsze to jakieś zabezpieczenie. W ostateczności znów kogoś zabiję.

Mówiąc to uśmiechnął się cierpko.

Tak jak ustalili, wziął sznur od krasnoluda i przewiązał nim się mocno w pasie. Drugi koniec dał Dwarikowi. Wziął jeszcze płonącą pochodnię z ogniska i ruszył w kłęby pomroki przy wozie.
 
Ulli jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172