Przyjemny zapach jaki dotarł do nozdrzy Murphego od razu skierował go do kuchni. Tam dostrzegł krzątającą się babunię, która zapewne gotowała coś smacznego. Nie widziała go, bowiem pochłonęła ja praca, a McManus przez chwilę delektował się już myślą o spożywanym posiłku. Choć droga nie była długa to jednak wyostrzyła mu apetyt, a brzuch zaczął domagać się porządnego posiłku. Zapukał więc lekko we framugę starych drewnianych drzwi. Miał już nawet powiedzieć “dzień dobry” lecz babuleńka wypuściła ze strachem chochlę z dłoni. Ta z łoskotem upadła na ziemię, a babcia wyglądała jakby miała paść trupem lada moment. Patrząc na jej przestraszoną twarz zdołał wyduśić z siebie, tak by nie zacząć się śmiać, tylko ciche:
-Buuu. Duch
Chwilę to staruszce zajęło, jednak wyraz jej twrzy zmienił się, gdy uzmysłowiła sobie kto przed nia stoi, a wyraz jej twarzy ciężko byłoby nazwać życzliwym. - Taki stary a taki głupi! -Krzyczała. - Zawału przez ciebie mogłam dostać… -stwierdziła kończąc zdanie jakimś wyjątkowo obraźliwym określeniem, które nie dotarło w całości do twoich uszu gdyż akurat schylała się po upuszczoną chochlę, jednak po sposobie wypowiedzi i tonie jej głosu mogłeś sobie dadć uciąć rękę, za to, że określenie nie należało do pieszczotliwych.
Nie chcąc stać się celem latającej chochli McManus wycofał się ostrożnie z kuchni, choć musiał przyznać że zapachy dolatujące stamtąd kusiły. Zachowanie babuleńki samo w sobie było trochę dziwne, jakby oczekiwała że ją to jaki duch nawiedza. Zaśmiał się jednak w duchu bowiem nie wierzył w istnienie rzeczy nadprzyrodzonych. Od małego stąpał twardo na ziemi, a ulica niejednokrotnie pokazywała mu jak należy sobie radzić z trudnościami życia. Zostawił swój plecak na ziemi, rzucając go w kąt i przez chwilę rozglądał się po domu. Jego wnętrze było ciekawe i jednocześnie mroczne. Podobało mu się to. Będzie może można zrobić chłopakom psikusa jakiego, stwierdził sam przed sobą.
Wyszedł na chwilę na zewnątrz i zobaczył, że zaczynają przybywać kolejni goście. Przez chwilę lustrował ich wzrokiem próbując ich ocenić. Był ciekaw w jakim towarzystwie przyjdzie mu spędzić ten czas tutaj. Ruszył powolnym krokiem do grupy aby się przedstawić.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |