Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2014, 13:44   #105
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Alex, Howard, Scott
Alex przez chwile nie reagował potem powoli skinął głową.
- Możemy tez zabrać do badań ciało…
- Nie - ostro zaprotestował major. - My się nim zajmiemy. Nie negujemy możliwości Instytutu, ale ta sprawa ma związek z terroryzmem.
Starając się jak najmniej dotykać Alexa Howard pomógł mu pójść do wektorówki.
Scott tymczasem czekał, widział jak jego podkomendny odchodzi z rannym agentem FBI. Widział tez jak koleś z korpusu szepcze do ucha majora. Szybko przesunął jednego z dronów, które pożyczył Howardowi.
- … iskawicznie zmalała transmisja. Wypłukał się jak inni tyle, że skokowo. Jest kompletnie suchy.
“Suchy” oznaczało terrorystę, któremu obumarł symbiont. Co dziwne, każdy zabity z terrorysta był “suchy”. W większości przypadków w pobliżu byli członkowie Korpusu, ale najwyraźniej oni też byli zaskoczeni. Nieoficjalna teoria, że wysączają symbionty ze zwłok, raczej nie była prawdziwa.

Załadowali Alexa i przypięli pasami. Pilot wystartował dosyć ostrożnie jak na niego. Nie niepokojeni przez zlatujące się pod szpital helikoptery i wektorówki skierowali się do Instytutu.

David
- Proszę go wezwać - powiedziała agentka. - Zapraszam do naszego biura.
Zapraszająco wskazała drzwi. David zorientował się, że zaczęła trzymać dłonie tak by móc szybko sięgnąć pod marynarkę. Była dobra nie zauważył by tego, gdyby nie spodziewał się kłopotów od początku wizyty. I dlaczego była sama… chyba, że jej partner już tu był.
 
Mike jest offline