Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2014, 17:36   #6
nefarinus
 
nefarinus's Avatar
 
Reputacja: 1 nefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znany
Teerik nie pomylił się sądząc, że pilot ma szansę jeszcze się obudzić zanim umrze. Dobrze że biedak nie spróbował się poruszyć bo najwyraźniej nie dotarło jeszcze do niego w jakim jest stanie. Zresztą pewnie i tak by mu się nie udało – złamany kręgosłup oznaczał też przerwanie rdzenia i przynajmniej częściowy paraliż. „Tym lepiej dla niego” pomyślał.

Rodianin nie był pewien co robić. Z jednaj strony zgadzał się z Dashem, że należałoby skrócić męki pilota jak najszybciej i gdyby tylko jego miecz działał najpewniej tak właśnie by zrobił, z drugiej jednak strony przed oczyma stawały mu wtłaczane do głowy przez mistrza fragmenty Kodeksu: „Zabijanie jest złem” oraz „Zabijając, Jedi popełnia zbrodnię przeciw mocy”. Co innego gdyby przed nimi stał uzbrojony przeciwnik, ale ten człowiek nawet nie mógł się ruszyć.

-Śmie-rć musi przyjść sama – powiedział w końcu – Ale mogę sp-róbować uśpić jego umys-ł. Przynajmniej tyle z-robimy.

Rodianin nie był pewien czy mu się uda. Wprawdzie jeszcze w świątyni był jednym z najlepszych adeptów jeśli chodzi o władanie mocą, ale co innego treningi, a co innego taka sytuacja jak ta tutaj. Mimo wszystko spróbował: oczyścił umysł, wyciągnął dłoń w kierunku pilota by ułatwić sobie zadanie i przywoławszy Moc do siebie, skierował ją do umysłu umierającego. Jak nietrudno się domyślić osłabiony umysł nawet nie stawiał oporu. Teerikowi przyszło to z taką łatwością, że aż sam się zdziwił i nawet podjął podejrzenie, że coś poszło nie tak. Pilot wyglądał jednak jakby spał. Czy udało mu się wywołać śpiączkę, głęboki sen, czy może tylko lekkie, przypominające sen otumanienie – tego rodianin nie wiedział.

-Nie wiem czy mi się udało – powiedział po chwili kręcąc głową – wygląda na to że tak, a-le pewności nie mam. Lepiej zajmijmy się przeniesieniem naszych rzeczy na b-rzeg. Wo-lałbym upo-rać się z tym przed zapadnięciem zm-roku.

Podniósł sporą skrzynkę z zapasami żywności i spojrzał przez przednią szybę wahadłowca na słońce, które właśnie świeciło wprost na nich.

-Ciekawe i-le na tej planecie t-rwa dzień

To mówiąc ostrożnie wyszedł przez dziurę w poszyciu i zsunął się do wody starając trzymać się swój bagaż ponad powierzchnią morza.
 
nefarinus jest offline