Dobra.
Teraz obiecane podsumowanie.
Na początku – słowem wstępu, o czym była ta sesja.
Zarys fabuły był prosty – szalony naukowiec skumał się z demonami, opętały go nieczyste moce szalejące na GEHENNIE obdarzając zdolnością kreowania nowego życia i kilkoma bardziej przyziemnymi mocami. Powoi, niespostrzeżenie w głowie Staina zarysował się diaboliczny plan. Za pomocą swoich kontaktów poza Przystanią – tajnym laboratorium Gildii Zero- dostarczył specjalną substancję do sektora graczy, kierując się tym wszystkim, co wyjaśniłem w rozmowie z Ortegą – zasadą podwójnej selekcji. Wirus był śmiercionośny – owszem, ale nie zarażał. Po prostu skażone zostały ujęcia wody, z których czerpał ten sektor. Nawet mała dawka patogenu mogła zdecydować o życiu lub śmierci.
Kiedy jego diaboliczny plan zaczął działać Stain zajął się przy pomocy nowych mocy Przystanią i wyczyścił ją po swojemu i czekał, czekał, cierpliwie czekał. Potrzebne mu były wspomnienia ludzi, transfer świadomości z wybranych osobników – wiecie, świr.
Resztę znacie
Miała to być wędrówka po zakazanych sektorach, nieco mniej interakcji z innymi więźniami, przygody w nawiedzonych i opętanych sektorach – jednym słowem – mrok.
Teraz o Was, drodzy gracze
W kolejności awatarkowej.
Mira – świetnie się Ciebie prowadziło, posty pisałaś naprawdę dobre, a Carla była niezłą dewiantką, klimatyczną postacią. I może ta sesja nie dała jej pełnych szans na rozwinięcie, to i tak „dała radę”. Dzięki Ci wielkie Mira za tą kreację, za grę do samego końca, za zaangażowanie. Ostatni rzut i ostatnie decyzje przypieczętowały los Carli, ale uważam, że jej śmierć była właściwa, jak na ten typ sesji.
Lechu – nie będę się powtarzał, chociaż lubię
Ortega był świetną kreacją, konsekwentną i na swój sposób nawet „szlachetną”, a prowadzenie Ciebie, to niezwykła przyjemność. Jesteś terminowy, sumienny, kontaktowy, generalnie – gracz na szóstkę. Dzięki Ci, że ponownie mi zaufałeś i wystartowałeś w rekrutacji.
Komtur – dzięki, że spróbowałeś, szkoda, że nie wyszło. Wiązałem z Twoim bohaterem spore nadzieje, stwarzał kilka ciekawych możliwości, ale … rozumiem Twoją decyzję o odejściu. Dziękuję Ci za próbę.
MistrzTrzechMieczy – nie wiem, młody człowieku, czy czytasz te słowa, ale jeśli tak, to wiedz, że nie zawiodłem się na Tobie. Grałeś świetnie, postać miałeś klimatyczną. Twoje zaangażowanie w sesję było godne pochwały – szkoda, że zginąłeś z ręki postaci innego gracza, ale takich ewentualności w takich światach jak GEHENNA nie można wykluczyć. Dzięki za wspólną zabawę.
Baczy – jesteś rewelacyjnym graczem i wiesz o tym
Cenię Cię za sumienność, kreatywność, zaangażowanie, konkretność, determinację i wiele, wiele innych. Cieszę się, że udało Ci się dotrwać do końca. Cieszę się, że grałeś w tej sesji i dziękuję Ci za to, ile dla niej zrobiłeś.
Campo Viejo – Ty już wiesz o co chodzi, Ty Praha, Ty
Uważam, że jesteś graczem, z którym można konie kraść i jak dla mnie dałeś czadu na maksa! Praha był rewelacyjny. Prawdziwy szczur, nie tylko tunelowy. Decyzje zawodowe wyjęły Cię z sesji, szkoda że nie wiedzieliśmy, że na tak krótko, bo może nie usuwałbym Cię tak radykalnie. W każdym razie, dzięki za to, ze byłeś i za to, ile dla niej zrobiłeś.
Obce – Twój Jonasz był REWELACYJNY – od pomysłu, do wykonania i realizacji. Co prawda sama opowieść nie dała mu pełnego pola do popisu, ale czasami tak jest i nic na to nie poradzimy. W każdym razie Jonasz był ekstra, a Twoje nim granie po prostu cudowne . Tak obcy, tak nieludzki a zarazem tak klimatyczny. Kreacja i gra na szóstkę. Jestem, byłem i będę zachwycony. Dziękuję Ci serdecznie za tą grę, za udział w tej opowieści.
Bebop – na końcu, a czemu nie? Od początku maiłeś trudniejszą rolę – dołączyłeś w zaawansowanym „stadium” sesji. To nie jest łatwe. Pewne rzeczy się udały, inne nie, ale i tak byłeś wyśmienity. Twoje pisanie, twoja kreacja, twoje „zagubienie” było wprost „na medal”. Końcówkę mogłem napisać inaczej, ale zdecydowałem się na taką, by ktoś był świadkiem odrodzenia Ewy i zniszczenia kapsuł ratunkowych w tym tej z Adamem. Mam nadzieję, że mi wybaczysz
W każdym razie, Bebop, dziękuję Ci serdecznie z gry i zaangażowania.
Na koniec kilka słów gorzkich. Nie byłem zadowolony z tempa sesji i z „wykruszania się graczy”. Wykruszanie nie było częste i można było to udźwignąć, ale pod koniec sesja nieco straciła na dynamice, z tego też powodu pewnie zakończenie nie było aż tak „dopieszczone” jakbym sobie tego życzył.
Ale – przyznam – była to sesja wyjątkowa. Wielu z nas podczas jej trwania kogoś straciło. Ja – bliską, serdeczną przyjaciółkę, a dwójka z Was członków swoich najbliższych rodzin. Zatem, jak na okoliczności, uważam, że sesja wyszła Wam świetnie, wręcz rewelacyjnie. Jak wyszła mi, to – jak zawsze – pozostawiam Wam do oceny.
I jeszcze na koniec jedno.
GreK – dzięki Ci wielkie za to, że czytałeś nas od początku do końca opiniując, podtrzymując na duchu, wspierając
Byłeś dobrym duchem tej opowieści – i dzięki Ci za to serdecznie, brachu! Naprawdę – wiele to dla mnie znaczyło. Bardzo wiele.
Jak tylko system mi pozwoli – podziękuję Wam wszystkim redutkami i notkami użytkowników – lubię tak .
Komentarze pozostawię przez tydzień od dzisiaj – gdyby ktoś chciał coś powiedzieć, podsumować, dodać od siebie.