Howard z ciężkim westchnieniem wysiadł ze śmigłowca. Akcja dała mu się we znaki, lot też był dość nerwowowy. Na szczęście pamiętał, aby zwrócić Scottowi jego drona.
Z nawyku Murdock zaczekał aż major zezwoli mu na powrót do kwatery, ale po uzyskaniu pozwolenia nie tracił czasu na zajmowanie się nieprzytomnym czy Mercerem - Howard ruszył prosto do swojego pokoju. Szybki prysznic, zmiana nadpalonego kamuflażu wojskowego na świeże ciuchy i Howard momentalnie odzyskał siły.
- Ej - zwrócił się do lekarza, który cały czas obserwował go zza szklanej szyby - Gdzie tu mogę postarać się o przepustkę? Chciałbym skoczyć na miasto, obalić browarka, poudawać trochę cywila. Da radę? Chyba mnie już nie trzeba trzymać w izolatce, widzieliście na akcji, że wszystko ze mną w porządku. |