Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2014, 17:56   #238
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Post Dziękuję wszystkim za świetną grę...

Potwierdzam to co kiedyś powiedziałem (chociaż nie byłem pierwszy), że Armiel to najlepszy MG na LI. Prowadzi wyśmienicie, kreuje ciekawe lokacje, dodaje dla smaczku przygody ciekawych Bohaterów Niezależnych, z którymi aż chce się wchodzić w interakcję. Pamiętam do teraz jak Ortega spotkał Brain i jak się z nią dogadał. Mimo iż żołnierz nie był najlepszym człowiekiem do wchodzenia w tego typu układy, mimo iż zachował się nieprzewidywalnie zabijając nagle swojego kumpla z więziennego korytarza, to... odniosłem wrażenie, że Brain i jej przydupasy to zupełnie inny niż reszta Gehenny świat. Tak samo Skrzyżowanie! Jak tam było ciekawie. Ile tam było możliwości. Chyba nikt się nie dziwi teraz, że tak chętnie wysłałem KP do drugiej sesji AAH na forum.

Co do moich kolegów i koleżanek z drużyny. Graliście aż serce rosło. To co najbardziej mi się zawsze w zajebistych sesjach podoba to różnorodność w BG. I tym razem była ona olbrzymia! Zdecydowanie moimi ulubieńcami byli Carla (jej monologi i w ogóle zachowanie super klimatowe) oraz Praha. Szczur był odgrywany nie tylko konsekwentnie, ale też bardzo indywidualnie. W pierwszej sesji AAH przecież też byli przewodnicy, ale... byli zupełnie inni. Też świetni, ale Praha podobał mi się najbardziej z całej ekipy (i to licząc obie sesje). Może to wina gustu, w który idealnie wstrzelił się Campo, a może co innego. Aż żal mi było kiedy CV odpuścił sesję. Odczułem to chyba najbardziej, bo równocześnie był moim MG w innej sesji.

Podsumowując Panie i Panowie obawiam się, że... jak Armiel wystartuje z kolejnym AAH będziecie musieli znowu stanąć ze mną w konkursie kart. Może Ortega był nieco prosty, może był odrobinę szorstki w obyciu, ale... mi w tej sesji grało się nim wyśmienicie. I jak tylko pojawiłaby się kolejna przygoda w tym klimacie chętnie spróbowałbym czegoś nowego. Do zobaczyska na pokładzie Gehenny... o ile Armiel będzie miał w planach kolejną przygodę AAH.
 
Lechu jest offline