Gratuluję Armielu super przygody (jak zwykle) doprowadzonej do końca w pięknym stylu. Moim byłym współgraczom również gratki i szacunek, bo to również i Wasza zasługa. Dziękuję wam za to, że dane mi było z wami popisać i za to, że wybaczyliście mi odejście i nie wieszaliście na mnie psów. Naprawdę musiałem w tamtej chwili. Nie wiedziałem, że moje nieobecność będzie kilkumiesięczna. Raczej nastawiałem się na rok. Gdybym wiedział, że w ogóle odejdę, czy to całkowicie, czy na autopilota, to nie wiem czy rozegrałbym morderstwo Krzyżyka, bo wyszło na to, że straciliście dwóch BG. Przeze mnie... Jeszcze raz przepraszam. Potem chciałem od razu wrócić choćby jako duch lub nawet automaton z duszą Praha
ale widać byłoby to już za bardzo naciągane i przyznaję rację MG, że jest jak jest. Podczytywałem czasem jak wam idzie, na ile mi czas pozwalał. Najbardziej dziękuję Obce, bo knuło się z Patyczakiem, aż miło wspomnieć i żal tego czego te ziółka nie spróbowali osiągnąć.
Armielu, Lechu, dziękuję za dobre słowo mimo mojej wtopy.
Wszyscy kochani jesteście stare gity a wasze kreacje (świata BG i Bnów) były w dechę. Może gdzieś kiedyś jeszcze raz, oby
Pzdr.