Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2014, 19:40   #310
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Nie było na co czekać. Sierżant Ranagaldson wyprowadził szybki cios mający ogłuszyć atakującego go gwardzistę. Nie dało to efektu, twarde pancerze strażników, fakt...ale napastnik odskoczył do tyłu, dając pole do ataku rekrutowi Malvoinowi, który dwoma błyskawicznymi wymachami walnął kolejnego strażnika przydziałową pałą w łeb. Pała pękła, zostawiając drzazgę w twarzy uderzonego, ale niestety niewiele więcej.

Gwardziści, poganiani okrzykami kapitana ruszyli do ataku. Dzięki zwinności udało się obydwu uniknąć, sparować lub zignorować wszystkie ciosy.

Słysząc że strażnicy wciąż do poddania wzywają, zerknąwszy raz jeszcze w tył, i widząc tragiczność sytuacji Roran opuścił broń i rzucił do Malviona krótko- Opuścić broń

Ten spojrzał na sierżanta, i czekając wciąż w pozycji obronnej odparł -Damy radę, sierżancie

- Aresztujcie ich. Każ mu się poddać Ronagaldson i rzuć broń! - Krzyknął wtem kapitan Burinsson, krew wciąż ciekła mu po nosie i brodzie, efekcie pracy Rorana i jego milicyjnej pałki.

Strażnicy czekali, bluźniąc ich i okrążając: - Rzuć broń! Rób do kurwy nędzy co ci każę. -

Ciężkie były myśli sierżanta. Jakże to nie skarcić chamów. Ale żal mu było życia młodego kompana. Szczęśliwie reszta rozesłana miała wciąż szanse, gdyż zdawało się pewne że sak oto na nich zaciągnięty i koniec się zbliża.

Poddajemy się pokręcił głowa sierżant, odstawiając topór na ziemię, wiernego swego Kaldstroma i czekając cóż się stanie.

Młody wojownik spojrzał na sierżanta o długiej brodzie i musiał przyznać że ma rację - i on się poddał.

Gwardziści odebrali im broń, zakuli Harkansona w kajdany. Rorana Gottri, głupia menda, a może sprytna i przebiegła właśnie? - zmuszał Rorana by powstrzymał Dorrina. Nie słuchał, że jak kretyna bersekera powstrzymać, ot los żołnierski. Roran przemówił lecz jak sądził, bez skutki. Zostało czekać na kres walki Dorrina. Czekać co przyniesie los.
 
vanadu jest offline