Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2014, 22:20   #4
Chienne
 
Chienne's Avatar
 
Reputacja: 1 Chienne nie jest za bardzo znanyChienne nie jest za bardzo znanyChienne nie jest za bardzo znany
Nie znosiła podróżowania. Znaczy, to nie tak. Zwiedzanie różnych miejsc, poznawanie nowych ludzi i zdobywanie nowych doświadczeń było w porządku. Ba, nawet przygody z towarzyszami podróży, nieważne jacy by nie byli, zazwyczaj zapowiadały się bardzo ciekawie. Ślęczenie na koniu i gapienie się w lasy, modląc się by nie dostać odparzeń, było najgorsze. Na szczęście nie byli już tak daleko, wreszcie będzie mogła odpocząć, odetchnąć i schować konia choćby i do szafy jak stodoły odmówią. To nie było jej zwierze, dostała je po dyskusjach z chłopem, gdy zdecydowała, że ani na piechotę ani po dwie osoby na wierzchowcu, nie dotrze na miejsce. Koń dawał jakoś radę, ale kto lubi jeździć na pożyczonym? Wiedząc, że pewnie nigdy się go nie odda? Ach, powinna się źle czuć sama ze sobą, wykorzystywanie uroku osobistego lub jakiegokolwiek pomyślunku w celu osiągnięcia własnych przyjemności było nieładne. Ale pal sześć! Przed nimi był przecież nowy konik i wcale nei wyglądał bezpańsko. Dziewczyna zmrużyła oczy, zastanawiając się kto normalny zostawia tak swój środek lokomocji. Była prawie pewna, że to jakiś bandzior albo gruby baron stwierdził, że niezwłocznie musi się odlać, a robienie tego w krzaku jagód jest lepsze, niż pod drzewkiem. Westchnęła cicho, chcąc popędzić konia, by wyminąć to zjawisko, ale nie było jej dane. Cedrik zdecydował inaczej, raczej ciężko jej byłoby to teraz odkręcać.
- A pewnie. O drogę to nigdy nie spytacie, ale zaczepiać właścicieli zdrowych, osiodłanych koni pozostawionych samopas to zawsze - ach, ci mężczyźni. Wzruszyła jednak ramionami, nie było sensu dyskutować. Cofnęła się kawalątek, by to oni w razie jakby co, bronili jej dzielną, męską piersią. Wolała raczej nikomu z lutni w łeb nie przywalić, no szkoda lutni
 
__________________
Candy best, sweety pie, wanna be adored.
I'm the girl you die for.
Chienne jest offline