Walka z bestią poszła nadspodziewanie dobrze. Udało się uniknąć ran a to najważniejsze. Uratowana kobieta trochę go niepokoiła. Miał jedynie nadzieję, że nie okaże się kolejnym zakamuflowanym stworem z pomroki. Na razie jednak nie mieli jak tego sprawdzić.
Gdy Jon kazał pasażerom ponownie wejść do powozu Rekus zdecydowanie zaprotestował. - Zaraz Jonie. Jeszcze nie skończyliśmy z pasażerami. Przecież po coś im kazałem wyjść.
Zapędy przywódcze Jona nieco bawiły Rekusa, ale też irytowały. Staremu przewodnikowi z pewnością należało się przywództwo z racji starszeństwa, jednak złościło go, że wtrąca się do działań jakie on Rekus podejmuje dla bezpieczeństwa ich wszystkich.
Gdy się zatrzymali Rekus podjął przerwaną kwestię. - Panie Klinkenborg, mamy podstawy sądzić, że jeden z pańskich synów jest w posiadaniu jakiegoś artefaktu z pomroki. Chłopcy wymknęli się na pierwszym noclegu i oddalili w pomrokę. Uważam, że wtedy weszli w posiadanie tego przedmiotu. To z tego powodu przytrafiają nam się te wszystkie przykre i niebezpieczne zdarzenia. Proszę porozmawiać z synami i oddać to coś, w przeciwnym razie będziemy musieli was przeszukać.
Rekus miał nadzieję, że łagodna perswazja wystarczy i obędzie się bez przeszukania, ale gdyby Klinkenborg zamierzał się stawiać, nie odpuści i postawi na swoim. |