Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2014, 00:24   #10
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Za cyplem w płyciźnie brzegu leżał wrak drewnianego statku... Właście to jego dziobowa część. Na brzegu było całkiem sporo odłamków. W wodzie wolno dryfowało parę beczek, a na rafie widać było spory kawałek burty i coś co wyglądało na stare, żelazne działo. Sam wrak chyba leżał od niedawna. Na ocalałym drewnianym maszcie powiewał podarty, biały żagiel, a tam gdzie belki były połamane drewno było jaśniejsze. Bok był porośnięty skorupiakami, ale jedynie do pewnego poziomu, co świadczyło iż statek był często używany, ale nie dość zadbany.
To właśnie tej łupiny dochodził ochrypły śpiew. W cieniu widoczni byli dwaj ludzie w resztkach drewnianych cel. Ich dłonie były przykute do burty nad głowami. Jeden miał dredy opadające na ramiona i plecy, przez co przypominał Mistrza Kit'a Fisto. Miał na sobie szarą koszulę z długim rękawem zapiętą pod szyję, a potargane spodnie odsłaniały łydki i bose stopy. Był chudy, średniego wzrostu i chyba bardzo zadowolony z siebie. To właśnie on śpiewał.
Jego towarzysz niedoli był łysy poza końskim ogonem na czubku głowy, który był okropnie skołtuniony. Osobnik miał odsłonięty tors, ale za to posiadał porządne spodnie i wysokie buty, zrobione z jakiejś skóry. W przeciwieństwie do śpiewaka był wysoki i dobrze umięśniony. Właśnie sprawdzał teorię, czy odpowiednio nienawistne spojrzenie, może kogoś zabić.
Więźniowie mimo iż bardzo od siebie różni fizycznie mieli podobne twarze i taki sam kolor włosów. Być może łączyły ich bliskie więzy krwi.
- Daj spokój, aż tak źle nie śpiewam! - zarechotał właściciel dredów.
Jego towarzysz spojrzał w górę, jak by się zastanawiał, po czym lekko pokiwał głową na boki, co miało znaczyć "może", albo "prawie".
- No widzisz! Hej, tam na plaży, jak wam się podobało? - Zawołał do stojących na brzegu Jedi. - Jak nas rozkujecie, to może jeszcze coś zaśpiewam! - znów się roześmiał, a jego towarzysz opuścił głowę w geście rezygnacji.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 06-06-2014 o 12:38.
Dragor jest offline