Chętnie zagram, ale...
- niski poziom technologiczny to dla mnie zdecydowany minus. Wysoki poziom technologiczny BG wcale nie oznacza, że kolonizacja danej planety to pestka i jak napisałaś "boskie zstąpienie"
Warunki na planecie mogą być skrajnie trudne (brak atmosfery, niestabilność sejsmologiczna,trujące wyziewy itd) plus oczywiście tubylcy, którzy wcale nie muszą przypominać dzikich i prymitywnych Indian. Mogą oni mieć swoją technologię zupełnie inną niż ta ludzka i od decyzji kolonizatorów będzie zależeć, jakie sobie ułożą z nimi stosunki;
- troszkę brakuje mi celu dla BG, który byłby jasno określony (poza oczywiście założeniem bazy). Moim zdaniem musi być coś co będzie napędzać samą fabułę i zmuszać graczy do podejmowania własnych działań i inicjatywy.
Jako przykład podam wydobywanie jakiegoś cennego surowca, nawiązanie kontaktów z obcymi i zdobycie ich technologii, czy też bardziej ogólne zbieranie informacji o planecie i szukanie miejsc pod stałą bazę/miast dla większej grupy ludzi;
- sf dla mnie to właśnie zabawa technologią. Jeżeli cała technologia to statek matka i pojazdy naziemne z XX wieku, to słabiutko. Sama zabawa w survival ze statkiem kosmicznym w tle, to jak dla mnie troszkę za mało sf w sf
I podczepiam się pod pytanie
Dhratlacha o stopień technologicznego rozwoju w stali Travellerowiej.
- udostępnienie obcych dla BG na początku gry też nie byłoby złym pomysłem. Różne kultury, języki, sposoby myślenia i wyglądu, ubarwiłyby sesję.
- lepszy wyższy poziom technologiczny niż jakieś dziwaczne psi i inne czary-mary;
To chyba tyle na razie, jak na coś jeszcze wpadnę to dopiszę.