Jasne, że TL galaktyczny to jedno, a możliwości i sprzęt kolonizatorów to drugie.
Jednak dla mnie o wiele większą frajdę przyniesie sesja, gdzie faktycznie wcielamy się w kolonizatorów, możemy na przykłąd terraformować planetę, budować kolejne segmenty bazy, odkrywać sekrety planety i radzić sobie z kolejnymi problemami na globalną skalę, jak nieznane choroby, zwierzęta, obcy/tubylcy niż sesja na zasadzie rozbity statek kosmiczny, a mu budujemy szałasy i straszymy tubylców zepsutym karabinem.
Jak to ma być sesja sf o kolonizowaniu planety, to z pełnym rozmachem. Nawet mając dostęp do wysokiej technologii przeżycie w skrajnie trudnych i obcych warunkach nie jest łatwe.
Jak poziom technologiczny ma być jakoś radykalnie obniżony, to równie dobrze może to być sesja o tym, jak statek pasażerski rozbija się na oceanie i grupa pasażerów dociera do bezludnej wyspy.
To jednak pytanie do pani MG, co woli i jaką ma wizje. Traveller daje duże możliwości zabawy w klimacie sf, więc po co się ograniczać