Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2014, 19:35   #8
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
/dopisał się Baird

Drougan wszedł do przestronnego gabinetu „na szczycie” zasalutował, po czym usiadł na krześle przed Esheel.
Admirał włączyła projektor holograficzny i nad biurkiem pojawiły się trójwymiarowe obrazy postaci – trójka batarian i salarianin. Edreon natychmiast rozpoznał Larenusa Adorni – swojego byłego przełożonego na Omedze. Nagranie też znał, gdyż biło rekordy popularności na stacji kosmicznej będącej nieformalną stolicą Systemów i wiedział, że dla salariańskiego agenta nie kończy się happy endem.
Esheel poczekała aż całe nagranie dobiegnie końca a nastepnie zapytała.
- Co może mi pan o tym wszystkim powiedzieć poruczniku… Esheel zrobiła małą pauzę po której sie poprawiła. ...komandorze Drougan?
- Z informacji, które posiadam wynika, że porucznik Larenus Adroni przekazał intel na temat misji Ka’irze Hadori, asariance, członkini syndykatu Arii T’Loak. Dlaczego tak się stało nie wiadomo, aczkolwiek moje domysły są następujące: Adroni od kilku miesięcy zbierał dane wywiadowcze o królowej piratów i dlatego nawiązał kontakt z Hadori proponując wymianę informacji, aby wkupić się w jej łaski. Dysponował brudami obciążającymi batarian, ludzi i krogan, którzy spiskowali w celu przejęcia kontroli nad najintratniejszą częścią stacji. Na handel mogły nawet iść dowody na oszustwa turian. Niektóre prawdziwe, inne sfingowane, ale trzeba przyznać - te wyglądały lepiej niż prawdziwe, bo wydział fałszerstw się mocno postarał. Adroni kilkukrotnie urządził spotkania z asarianką, podczas których wymieniali dane. Potem oddział bojowy jego komórki wywiadowczej przeprowadził nawet kilka misji dywersyjnych dla syndykatu. Między innymi przeciwko batarianom. Jak doszło do prześwietlenia misji można zgadywać w nieskończoność, ale najprawdopodobniej Ka’ira Hadori uwiodła porucznika. Jak wiadomo asari to jedyna z poznanych ras, która może wywołać pożądanie u salarian. Wszyscy agenci przechodzą oczywiście szkolenie w tym zakresie, jednak porucznik musiał ulec. Nie ma dowodów na to, że przeciek nastąpił z innej strony, bo nikt inny nie wiedział o misji – tylko Adroni, dwaj agenci operacyjni – Torak i Larcet oraz ja. Nie stawia mnie to w najlepszym świetle, bo wskazuje, że sam mogę być kretem, ale nie obawiam się żadnego dochodzenia ani testów wykrywaczem kłamstw. Nie zawiniłem.
Dalatrass Esheel była chyba zadowolona z tak wyczerpującej odpowiedzi, gdyż nawet nie drożyła tematu, od razu przeszła do kolejnego pytania.
- Czy możliwe jest, żeby oprócz danych z misji przeciekły jeszcze jakieś dalsze informacje? - Esheel wiedziała, że to prawdopodobne, z resztą Edreaon też ale było to pytanie, które musiało się pojawić. Procedury ponad wszystko.
- Adroni dysponował danymi na najbliższą wymianę i informacjami o misji, w tym naszymi dossier. Nic innego nie powinno wpaść w ręce asari – protokoły bezpieczeństwa automatycznie kasują dane o zakończonych projektach, a notatek przecież żaden agent nie prowadzi – wszystko nosi w głowie.

Gdy sprawa poprzedniej misji została wyjaśniona Dalatrass przeszła do spraw bierzących.
- Jak miał pan już zapewne okazje usłysześ od swojego nowego kolegi została panu przydzielona ranga komandora, jest to dość spory awans, ale tego wymaga sytuacja. -
- Czy moja błyskawiczna i raczej niespotykana promocja wiąże się z tym, że po nieudanej misji ktoś chce posadzić mnie za biurkiem w jakimś odległym zakątku kosmosu? Czy może nadepnąłem komuś na odcisk i dlatego chce się mnie pozbyć z Task Group? Szczerze mówiąc, lubię pracę w polu i jestem w tym dobry. Rozumiem, że machina politczno-administracyjna musi mielić, ale niech robi to beze mnie.
- Wręcz przeciwnie. - Odpowiedziała Esheel. - Rada wymaga pańskiej interwencji i z tego co mi powiedziano wraca pan do Terminusa komandorze by ponownie szpiegować a w razie potrzeby, eliminować batarian. -
- Domyślam się, że jako komandor mogę myśleć nawet o własnym statku.
- Ta sprawa jest w kwestii rady. Szczegóły misji również zostaną panu udostępnione komandorze w Cytadeli na odprawie. Zdaje się, że po ostatnich wydarzeniach rada niezbyt ufa z nasze możliwości dotrzymania tajemnicy. Jedyne co mi powiedziano to to, że radny wybrał pana osobiście a misja ma polegać na zwiadzie na terytorium batarian wraz z grupą najemników oraz eliminacją zagrożeń jeśli na takie natraficie. -
Rozmowa wyglądała na skończoną, Dalatrass przesłała komandorowi dossie misji i pożegnała go formalnie i bez uprzejmości. Edreon Drougan opuścił gabinet admirał z uśmiechem na twarzy. Przełożona po nim nie pojechała, nie został zdegradowany czy wysłany za biurko, dostał za to awans, szanse powrotu do Terminusa i zabicia batarian oraz może i nowy statek. Dzień Edreona malował się w słonecznych barwach a przecież salarianina czekała jeszcze ceremonia wywyższenia na stopień komandora.


Ceremonia awansu do rangi komandora była ważnym wydarzeniem w wypełnionym rutyną życiu w bazie salariańskiej floty w Le’ells Lesola. W głównej sali audiencyjnej pojawił się drewniany podest oraz krzesła dla widzów. Od wejścia aż do prowadzących na podwyższenie schodków rozwinięto zielony dywan z telhe – materiału utkanego z przędzy pozyskanej z grubych, włóknistych morskich wodorostów. Po obu stronach centralnego przejścia stały stare torpedy, których szczyty były połączone granatową liną okrętową. Zgodnie z wielowiekową morską tradycją salarian, podczas uroczystości awansu używano zarówno terminologii jak i ceremoniału, który był stosowany na pełnomorskich okrętach - obecna flota międzygwiezdna czuła się spadkobiercą swojego wodnego poprzednika.

Edreon patrzył jak rozsuwają się drzwi do sali. Zabrzmiał świst trapowy, którym wachtowy witał go na uroczystości. Kiedy przechodził między dwoma sektorami dla gości, rozległy się cztery szklanki wybite na dzwonie okrętowym, a następnie tubalny głos zapowiedział go:
-Porucznik Edreon Drougan, Special Task Group!
Edreon spojrzał na zgromadzonych. Na sali było wielu operatorów, z którymi służył, dowódcy, zaopatrzeniowcy, piloci, instruktorzy, mechanicy. Była też jego rodzina, matka, ojciec, brat, siostry i wujostwo. Nie widywali się zbyt często, w końcu spędzał jedenaście i pół miesiąca w roku w Systemach Terminusa, a po awansie będzie miał dla nich jeszcze mniej czasu. Niestety, ale więcej wiedzieli o nim koledzy z STG, niż własna rodzina. Takie było życie operatora - służba ponad wszystko.

Ceremonia nie zabrała więcej niż pół godziny. Esheel dała krótką acz treściwą przemowę i zapięła nowe naramienniki na odświętnym mundurze Edreona. Kiedy wychodził z sali ponownie rozległy się wybijane szklanki, a gdy żegnał go świst trapowy, wachtowy donośnie obwieścił zebranym:
- Komandor Edreon Drougan opuszcza pokład!
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 07-06-2014 o 02:02.
Azrael1022 jest offline