O tak, Szulkin to jest to! Z literatury moim zdaniem synonimem dla "ambitne hard s-f" będzie Dukaj i jego czarne oceany albo perfekcyjna niedoskonałość (osobiście wolę to pierwsze). Zdecydowanie najlepsze sf, jakie znam. Niestety zamienia się w traktat filozoficzny, na czym cierpi akcja. Polecam czytać z notatnikiem, bo wiele rzeczy jest wytłumaczonych bardzo skrótowo i gdzieś w środku książki