Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2014, 13:04   #28
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Gdy Gieroj pogardził propozycją Sikory, mała skrzywiła się i chciała odpyskować coś w stylu - "a może mam zostawić Tobie skoro nosiła Dziatwa?". Przemyślała jednak szybko skutki takiego postępowania i ostatecznie nic nie powiedziała żeby nie zaostrzać sytuacji... Szła tylko skwaszona za wszystkimi do pokoju Dimy, przyciskając do siebie znalezioną koszulkę. A wystarczyło wcześniej jej wszytko wyjaśnić i byłoby po sprawie. Mimo wszystko, mała była tylko dzieckiem i równie szybko jak się obrażała, tak szybko zmieniała nastawienie wracając do swojego zwykłego dobrego humoru. Tym razem nie było inaczej. Widok koszulki przygotowanej dla Cierep przez ich dowódcę roztopił jej śmieszny upór. Uśmiechnęła się szeroko i patrząc wielkimi oczami na wszystkich w pokoju rozsądnie oceniła sytuację:

- Tu się ma rozbierać? Nie przesadzasz trochę? Daj jej chociaż jakiś koc albo niech idzie do mnie. Jak będzie coś trzeba to będę wołać.

Z zapałem złapała Cierep za rękę i pociągnęła ją do drzwi na przeciwko pokoju Dimy. Sikora kątem oka zauważyła, że w salonie praktycznie na przeciwko wejścia do korytarza rozgrywała się scena z udziałem Jepy i Czeki. "O nie, nie" - postanowiła sobie małolata zagadując Cierep żeby ta nie miała okazji obserwować przepychanki w holu:

-Chodź, pokażę Ci co mam u siebie! Tu jest mój pokój. Możesz mieszkać ze mną, ale nie ma za dużo miejsca... i będziemy potrzebowały drugiego krzesła.

Drzwi do starej kanciapy na szczotki i środki czyszczące otworzyły się ze zgrzytem. Dziewczynka pociągnęła za sznurek i zapaliła się potwornie brudna fioletowa żarówka. W tym dziwacznym oświetleniu miejsce, w którym mieszkała dziewczynka wyglądało karykaturalnie, jeśli nie groteskowo. Chociaż sama Sikora wydawała się zachwycona swoim maleńkim kawałeczkiem świata:
Po lewej stronie od wejścia stał wysoki regał ciągnący się na całej długości pokoiku. Na nim pełno było wszelkiego śmiecia - porwanych piłek, osamotnionych rączek różnych lalek, kolorowych szmatek, sznurków, skrawków materiału, opakowań po gumach, pustych puszek i przezroczystych butelek, zapleśniałych tomów książek z obrazkami i błyszczących elementów nieznanego pochodzenia - jakichś wypolerowanych kranów, gałek, kluczy. Trochę zdezelowanych zabawek - odrapanych resoraków, jeden zabawkowy wózek z porwaną czerwoną gondolką bez rączki i kółek, pojedyncze klocki (każdy od innego zestawu). Był też komplet różnego kształtu portfeli i taniej, tandetnej biżuterii. Wszystko ozdobione było papierowymi zwierzakami i pogniecionymi kwiatami z krynoliny.
Czego mała dziewczynka mogłaby sobie więcej życzyć? - Było kolorowo, pełno i wszystko należało do niej!
Chociaż miejsca faktycznie było jak na lekarstwo to na przeciwko drzwi na podłodze leżał wysłużony materac obity materiałem w niebiesko, różowe paski. Na nim haftowana poduszka, jakie zwykle widuje się na drogich sofach, częściowo przykryta porwaną plecioną narzutą na łóżko. Na honorowym miejscu, jakże by inaczej, siedział niewidomy miś z urwanymi uszami i tylko jedną łapką. Sikora próbowała go zasłonić przed wzrokiem reszty zaglądających do pokoju, ale i tak wszyscy wiedzieliście, że tam był, a mała z nim spała. Z prawej strony pokoju stało plastikowe krzesełko i niski dziecięcy stolik - niestety nogi zupełnie nie pasowały do mebelków, ale i tak to miejsce było najpiękniejsze na świecie dla małej Sikory!

Dla reszty gangu stanowiło niezgłębioną zagadkę - jak w tak krótkim czasie znów udało się jej tego wszystkiego nachomikować? No nic, przynajmniej dziewczyny mogły zostać same.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 10-06-2014 o 21:54.
rudaad jest offline