- Mam tylko panią, bratku, a ta pobrzękuje w sakiewkach. Widać mylisz nas z kimś, z kim masz na pieńku. Nie mam pojęcia o co chodzi, mam to w rzyci, tak samo jak ciebie, tę dziewczynę i wszystko to wokół.
Liczył, że uda mu się rozwiązac spór dyplomatycznie. Nie chciał w rzeczywistości zabijać wieśniaczki, jednak gdyby nie miał wyboru, nie zawahałby się. Ale wolał na razie paktować. Usłyszał kiedyś powiedzenie: "Kiedy mają cię wieszać, poproś o szklankę wody. Nigdy nie wiesz co może się zdarzyć, zanim ją przyniosą", toteż w duchu miał nadzieję na korzystniejsze rozwiązanie. Chwilę postał w milczeniu i czekanie na cud jednak mu się znudziło.
- To jak? - warknął i zamłynkował mieczem - Puszczasz ją, czy mam porżnąć was oboje?! |