Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2014, 21:41   #133
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik przez kawałek szmaty wziął figurkę i zsunął się z dachu tak, żeby sobie łba nie rozwalić, a nóg nie połamać. Wezwał Rekusa i krasnala, a i wszystkim innym pokazał figurkę.
- A wiecie gdzie była? Schowana na, kurwa, dachu, na którym wcześniej ukrywał się szczyl inkantując bluźniercze modlitwy do diabelstwa Pomroki zanim rzucił w niego pochodnią i wystraszyłem, że porzucił ten przeklęty artefakt i uciekł. - spojrzał gniewnie na Jona w drugiej dłoni ściskając ostrze - I co kurwa? Przesada debilu jeden? Sam wszystko powiem Westerweldowi. - Wojownik użył swych nadzwyczajnych zdolności retorycznych, żeby w kilku prostych słowach określić i opisać aktualną sytuację. Widząc, że chcą ładować się do wozu zakrzyknął jedynie:
- Z akolitami zła? Do tak małej przestrzeni? Jebło wam na mózg? - Wojownik nie wchodzi do środka i ma nadzieję, że reszta wycofa się również tego głupiego pomysłu. Jakby miał sam zostać na zewnątrz to położy przeklętą figurkę do drzwi wozu i będzie chronił się lampą z dystansu kilku metrów. Zabierze też pochodnię, nigdy nie wiadomo kiedy może przydać się ogień.
 
Anonim jest offline