Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2014, 11:49   #582
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Dwie samotne sylwetki zagłębiły się w czerń dżungli, pomieszanej tutaj jeszcze ze zwykłymi lasami porastającymi niższe partie gór. Pofałdowany teren ułatwiał krycie się, ale bez noktowizorów szanse na połamanie nóg i narobienie hałasu byłyby ogromne. Paula prowadziła pewnie, okrążając pierwsze zabudowania wioski, ciche i ciemne. Zabawa trwała bardziej w jej centrum, gdzie zbliżali się szybko. Muzyka zagłuszała kroki, być może nawet pozwoliłaby przejść niepostrzeżenie Buckowi. Oni poruszali się gładko.

Pierwszy budynek z zapalonym w środku światłem minęli w sporej odległości, do drugiego dało się zbliżyć, razem z dżunglą, prawie przylegającą do budynku. Kręciło się tu chyba najwięcej ludzi, trochę z boku płonęło ognisko. Co najmniej kilku ludzi pozostawało na zewnątrz, sądząc z sylwetek chyba sami faceci. Palili coś i pili, wyraźnie pozostając w dobrych humorach.

Nie oni ich jednak zatrzymali, a krzyki z wnętrza budynku. Muzyka tłumiła je, a okna, chociaż zasłonięte, były uchylone.
- Bierz ją! Dawaj!
- Tę małą dziwkę przywieziono od Jankesów, pokaż jej co znaczy prawdziwy mężczyzna!
- One wszystkie takie puszczalskie, patrzcie jak jej dobrze!


Pozostali przy samochodach mogli tylko obserwować bawiących się ludzi. Nawet mimo noktowizorów bardzo szybko stracili z oczu swoich "zwiadowców", przekradających się na drugi koniec wioski.
- Nie znam tutejszych obyczajów, ale ta zabawa wydaje mi się dziwna. Wojna z Fumadores, środek dżungli i świt niedługo, a to wygląda, jakby się dopiero rozkręcali - Alker postanowił głośno wypowiedzieć swoje myśli.

Nagle zobaczyli coś więcej. Dwóch wolno poruszających się, mających wyraźne problemy z utrzymaniem się na nogach ludzi przepchało spod jednego z budynków motor, ustawiając go przodem do czekających w samochodach najemników. Wsiedli na niego i najwyraźniej zaczęli odpalać.

Droga była jedna. Wąska i kręta, wznosiła się w górę, patrząc od strony wioski. Samochodów nijak nie dało się ukryć całkowicie, zjechanie w krzaki groziło kraksą lub wpadnięciem w dziurę, z której nawet najlepsze pojazdy terenowe miałyby problem wyjechać.
Poza tym motor miał światło, w którym i tak zobaczą wszystko co znajdowało się przed nimi. Ruszyli powoli. Zarzuciło ich na bok, ale utrzymali się w pionie, kierując się wprost na najemników.
 
Sekal jest offline