Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2014, 19:12   #17
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Mallorn ze zdumieniem obserwował scenę jak z kiepskiej ballady Mistrza Jaskra z wysokości wiernej Sroki.

- Na Kreve - szepnął. - Kolejny skurwiel na naszej drodze. Czy oni się rodzą między liśćmi kapusty?

Morhan zabrał się do dzieła w iście żołdackim stylu. Sęk w tym, że ich adwersarz również znał ten język i powagę brutalnej siły.

Cedrik rozumiał, że nie mogą poddać się szantażowi szpiega. Z drugiej strony co mogli uczynić? Wybrać mniejsze zło?

- No, no
- pokręcił głową patrząc prosto w oczy fałszywemu kapłanowi siląc się na spokój. - Nerwowi jesteście Panie, nie powiem. Stresująca ta praca dla wywiadu? Zrobimy może tak. Dziecko, ta Ida? zostaje z nami. Wy bierzecie dziewkę na koń i czmychajcie póki mój przyjaciel spolegliwy. Gonić Was nie będziemy, ale lepiej żebyście nam w paradę więcej nie wchodzili.

Przeniósł wzrok na konia należącego do skurwiela.

- No, na co czekacie? Na fanfary? Nuże, znikajcie nam z oczu.


Sam czekał jedynie na moment nieuwagi ze strony kapłana. Ułamek sekundy, abyy mógł rzucić prostą telekinezę i nasunąć kaptur kapłanowi nieco bardziej na oczy. Morhan dalej dałby sobie radę. Miał wprawę w mordowaniu.
 
kymil jest offline