Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2014, 16:56   #19
Falcon911
 
Falcon911's Avatar
 
Reputacja: 1 Falcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodze
Morhanowi z gniwu zadrżała szczęka, gdy fałszywy sługa Kreve wielkopańsko kazał mu się odsunąć i skierował się ku rumakowi. Jeśli jeszcze kiedyś go spotka, bo bez względu na to, czy w klasztorze, pełnym żołnierzy garnizonie czy wypchanym ciżbą targu, wypruje mu wszystkie kiszki i powiesi za nie na najbliższym słupie...
Nagle jednak nadarzyła się okazja. Gdy Ida zaatakowała Gilberta, a starsza dziewczyna wyrwała się z jego uścisku, Morhan natychmiast zareagował. Silnym stąpnięciem odepchnął się i błyskawicznie uderzył od góry, mierząc w głowę.

Długi miecz łowcy nagród świsnął i wgryzł się w czaszkę Gilberta niczym rzeźniczy tasak w półtuszę. Mnich zadygotał konwulsyjnie, a gdy nilfgaardczyk wyszarpnął brzeszczot, krew siknęła potężnie, ochlapując zarówno nieszczęśnika, jak i łowcę oraz starszą dziewczynę. Gilbert padł na ziemię, ryjąc stopami ściółkę. Morhan patrzył, jak ostatnie reakcje kapłana gasną, jak drgawki stają się coraz wolniejsze, jak zwykle zafascynowany chwilą, gdy życie opuszcza zabitego. Kucnął, wycierając miecz z juchy w kubrak zabitego, po czym odwrócił się ku towarzyszom, rozmazując krew na twarzy. Wyglądał jak rzeźnik.
- Wiecie - powiedział, szczerząc zęby - Już nie mogłem się doczekać.
 
Falcon911 jest offline