- Zanotowałem - odpowiedział Pauli.
Kolumbijskie chicas nie mają takich problemów, pomyślał równocześnie. To normalne, że najpierw pije się z kolegami a potem idzie do dziewczyn.
Zakończyli rozmowę, bowiem zbliżali się do wioski. Ruiz spojrzał poważnie na Paulę, wsłuchując się w krzyki. Zaklął pod nosem.
- W drugim budynku od drogi trzymają jakąś jankeskę i właśnie zamierzają ją ten tego....zgwałcić - głośnym szeptem zameldował wszystkim przez komunikator. - Zróbmy diversión jak planowaliśmy i jedźmy dalej. Dużo tu mężczyzn, możliwe, że Fumadores. Jak nas nakryją to ostrzegą obóz - mówił do wszystkich, ale patrząc w błyszczące w mroku oczy Pauli. |